Dziewka Rześka I Harda ( fragment )
|
2015-10-23, 23:37:22
Post: #1
Dziewka Rześka I Harda ( fragment )
|
|||
|
|||
„Wokoło mówią, gminna wieść niesie.
Dziewka błądziła po ciemnym lesie” Taka skromna, taka nieśmiała. Dziewka błądziła ze strachu drżała. Na dziewce kusa uboga spódnica – pewnikiem panna, zabłąkana dziewica. W rączce trzyma latarkę kadmową – to w prawo to w lewo wciąż kręci głową. Sprośne piosenki na cały głos śpiewa – echo w dal niosą wiekowe drzewa. Po leśnych duktach chyżo przemyka. Wtem pohukiwanie słyszy puszczyka. Dziewka: – Tatulu, tatulu, kto wystraszone serce uciszy – wlazła bym do nory myszy. Dziewka, jak ten słup soli stoi. Bardzo się boi, bardzo się boi. Tam za krzakami jest zbój ukryty. Degustator to sławny jest w okolicy. Okowitę w ziemiance litrami pędzi. Od czasu do czasu, mieszek dukatów złociutkich zwędzi. Z ziół dopalacze pachnące wyrabia – tak do zasiłku uczciwie dorabia. Wszak bez brzęczącej nie można żyć miedzi – gdzie jeszcze grosz podnieś, bidula się biedzi. Tu nie ma mowy o beztroskim spaniu – jego czas upływa na ciągłym czuwaniu. Jak ryś przyczajony, w gęstwinie zbój siedzi – każdy krok dziewki z uwagą śledzi. Sam siebie pyta: „Kto nocną porą tutaj się pałęta? Tajniak w przebraniu? A może święta?” Dziewka to była rześka i harda – a nie tam jakaś stara pularda. Nieboga po śród listowia, postać złowieszczą dojrzała. Tak bardzo się bała, ze strachu drżała W duchu tak myśli: – Słuchać nie chciałam mamy i taty. Dostanę, dostanę dziś tęgie baty. Na fortel wpadła – zrzuciła szaty. Dziewka patrzy, oczom nie wierzy. Zbój nikczemny już do niej bieży. Dziewka widokiem tym przerażona. Woła: „Och zbóju, zbóju, pójdź w moje ramiona. Zbóju, nie zważaj na moją niewinność. Tylko stanowczo czyń swoją powinność.” Dziewka to była rześka i harda – a nie tam jakaś stara pularda. Zbój groźnie krzyczy: „Hej, hola, hola!” Do góry podniósł swojego baseballa. Już miał ofiarę kijem uderzyć. Złośliwie warkną: „Nie możesz przeżyć!” Wtem z rąk wpuścił narzędzie pracy – gdy w pełnej krasie dziewkę zobaczył. Oprawca słyszy anielskie głosy – z klatki piersiowej wyrywa włosy. Gały wybałusza, szczerzy zębiska – nigdy nie widział takiego zjawiska. Dziewka to była rześka i harda – a nie tam jakaś stara pularda. Zbój padł na kolana, zawył z rozpaczy – złorzecząc na ten swój los sobaczy: „Lesie mój lesie, hej, hola, hola – zasrana ta moja zbójecka dola. Gdy byłem dzieckiem słyszałem przecie – że są przeróżne dziwy na świecie. A straszne były to opowieści – o bardzo okrutnym rodzie niewieścim.” To wszystko wyznał przed dziewką hardą – a nie tam jakąś starą pulardą. Dziewka jest słodka, czuła i tkliwa – tymi słowami zbója zażywa: „Zbóju, ach zbóju, wszak tego chcesz – od stóp do głów całą mnie bierz. Z miłości źródła wciąż będziesz pił. Dla mnie rabował i dla mnie żył. Jak dama popieram współczesną modę – futra, brylanty, wdzięk, styl, urodę. Tobie oddaje to ciało młode. Do ciebie należy dusza moja. Po kres naszych dni – jam tylko twoja.” Dziewka to była rześka i harda – a nie tam jakaś stara pularda. W tej opowieści jest także puenta.- Słuchaczu puentę zrozumieć chciej. Jak poparzony zbój uciekł z lasu. Kochał inaczej – bo to był gej. Ryszard Urbaniak |
|||
2015-10-24, 08:26:08
Post: #2
RE: Dziewka Rześka I Harda ( fragment )
|
|||
|
|||
Z trudem dobrnąłem do końca. Wiersz przegadany, roztelepany, brak konsekwencji w konstruowaniu wątku, słowa sypią się na opak jak z rękawa bez nijakiego porządku, trafiają się błędy gramatyczne i ortograficzne, wiele elementów nie pasujących do siebie. Trzeba by go zdecydowanie odchudzić i przebudować ,ale nie wiem czy się opłaci. Może spróbuj napisać coś innego i trochę inaczej.
Wiersz jaki jest, każdy widzi. |
|||
2015-10-24, 12:27:11
Post: #3
RE: Dziewka Rześka I Harda ( fragment )
|
|||
|
|||
Wiele sił trzeba mieć, by sprostać w przeczytaniu tekstu -
a to jest tylko fragment. Nie wyobrażam sobie całości. Uff! |
|||
2015-10-24, 20:39:25
Post: #4
RE: Dziewka Rześka I Harda ( fragment )
|
|||
|
|||
Uprzejmie dziękuję Panom za konstruktywną krytykę, którą z pewnością wezmę sobie do serca.
Szanowni Panowie przesyłam do oceny utwór Viagra: Kto nie może niechaj słucha – teraz viagra dla eunucha. Nie rozpaczaj, miej nadzieje – wszystko tobie zesztywnieje. Viagrę łykaj starszy panie – twoja krtań pionowo stanie. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości