Wina

[Nimrodel]

Wieczorem przychodzą dziwne westchnienia
Zdarzają się cuda ubrane w zaklęcia
W ludziach szukamy swojego imienia
A w życiu obrońcy, jakiegoś księcia

Rankiem nadchodzi nowa nadzieja
Owiana słońcem, mamiąca zmysły
Czasem od razu cię zmiecie zawieja
A czasem pokaże dobry dzień przyszły

W południe już bardziej realnie patrzysz
Lecz jeszcze ostatnie masz omamienie
Wydaje ci się, że jesteś tak władczy
Że na twe skinienie sama się zmienię

Później nadchodzi rozum dopiero
Jak i pokora co nogi ugina
Zostawia na ziemi chłodnej nagiego
A mrok spowija świadoma wina

[anja]

Bardzo dobra puenta, jedna malutka uwaga (bo ja jestem czepialska) w trzeciej zwrotce zamiast sama wstawiła bym cała ale.......

[Nimrodel]

hmm jest to jakaś opcja ale bardziej mi chodziło o to, że nikt nie jest w stanie zmienić się sam bez niczyjej pomocy, to chciałam w tym podkreślić więc chyba jednak tak zostawię , ale dziękuję za podpowiedź

[anja]

Masz rację, to ja źle zinterpretowałam, zresztą Ty tu (u)rządzisz

[Nimrodel]

Nie wydaje mi się żebym miała tu jakoś (u)rządzić nigdy nie byłam dobrym liderem >.<