Starocie
|
2011-07-22, 00:32:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-08-27 11:57:58 przez efemeryda.)
Post: #1
Starocie
|
|||
|
|||
***
Ta noc jest nocą tysiąca ostrzy. W niej przestrzeń rozbita w stłuczone szkło, po którym bezradnie kroczę.. Gorące fale drążą: to obrazy ze światów w których nigdy nie byłem, albumy zdjęć i kolekcje znaczków, imion, twarzy i zdarzeń, które nigdy nie zaszły. Jest: bezbrzeżna pustka nocy szarpana mrozem i ciągnącymi się przez wszystkie lata latarniami. Ta noc wpływa ściekiem przez zamknięte okna i czai się jak węża sprężyna napięta, by ukąsić wściekle i ostatecznie zmącić ze sobą rzeczywistość, zjawy i wspomnienia. *** Jedno miejsce ten sam człowiek Sceny odgrywają cienie palcami na zasłonie Jak z piasku ćmy rozlatują się postaci i kruszą od uderzeń myślokształtów Sparaliżowana twarz bez śladu emocji przewija klatki na taśmie oczu Gwizd maszynisty, przeskakuje zwrotnica Wybija się dźwięk, druk na maszynie i sekretarka stuka litery na pożółkłym papierze Gazetę zwijam w rulon, zakładam stary płaszcz *** Paulinie Kiedy naszym słowom zabraknie już sensu, kiedy bicie serca zależne będzie od gniazdka w ścianie, powiedz mi -- Czy warto było zatracić się w złudzeniach? *** Chmury zaszły niebo, nastała ciemność ponura łabędzie, porzucone tratwy błądzą niewiadomą rzeką marazmu. To dzwony wybijają kolejne chwile istnienia. Nie widać celów ani dróg tylko ciemność... Więc gdzie ta dłoń idealna co uchyli kurtyny nieba i poprowadzi naprzód do szczęścia wśród kamiennych twarzy? |
|||
2011-08-31, 17:52:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-02-20 04:19:55 przez efemeryda.)
Post: #2
RE: Starocie
|
|||
|
|||
Gwiazdy migoczą między oczami
Ktoś nimi maluje gdy ciągną ulicą Na długości wzroku Nocą pocałunki a uczucia wybuchają petardami Nikt już nie zna takiej magii i nic więcej nie istnieje Marzymy że jak kiedyś razem Strzaskanym od rzeczywistości światem biegniemy Za rękę Z wysoko uniesionymi głowami I To zupełnie nic że pijani gdy myśli straciły ostre krawędzie i po prostu lecą To nic że świadomość że rano nie będzie już nic Bo czarodziejski chłopiec stał się Syczącą i zaczajoną postacią I wijąc się w gąszczu obrzydliwie niewidocznym snuje zaklęcia Choć żadne nie działają już wcale To nic bo pijani I nieważne że rano też nie będzie nic Gdy synergia rykoszetem rozdziera jaźń A poczucie winy i tęsknota wypala oczy i krtań Pustka Lecz noc ciągle płynie A poranku nie będzie Bo niedługo już gwiazd zabraknie I mnie I Ciebie |
|||
2011-10-09, 14:01:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-11-15 00:33:07 przez ouroboros.)
Post: #3
RE: Starocie
|
|||
|
|||
Marceli
reumatyzm na pamiątkę w moich dłoniach; odkąd nie mówisz abym wcierał swoją wyprofilowaną magią czerwone mrówki w Twoje pośladki uda i plecy owrzodzony żołądek odkąd nie karmisz mnie swoimi wszystkimi moje chore dłonie i owrzodzony żołądek moje chore ciało moje głodne wszystko odkąd Ty jesteś pełna |
|||
2011-10-16, 21:23:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-11-15 00:26:53 przez ouroboros.)
Post: #4
RE: Starocie
|
|||
|
|||
Dla Richiego
Kiedy najgłębsza zarazem Najdelikatniejsza sfera wszystkiego Jest otwartym poparzeniem Czwartego stopnia Gdy odbicie wody Miało być lustrem bez dna Żeby zanurzyć w nią całkiem Po tkankę Ja A to woda Brudna tylko mętna i śmierdząca I Wisła w dodatku Gdy wzrokiem przesilonym Jak obrzęk schodzącego słońca Przywidziany pijanym okiem Szukam śladów By trafić w to dokładnie miejsce I zlizać ziemię Gdy ezoteryczna wiedza Lub brak jej raczej Jest orgazmem pragnieniem i czakramem Jak echo Wtedy jedyne pocieszenie To śmierć tkanki |
|||
2012-03-09, 02:26:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-03-11 14:35:18 przez ouroboros.)
Post: #5
RE: Starocie
|
|||
|
|||
Jestem alkoholikiem
Ćpunem Psychopatą Lub nie jestem wcale Fiolka na herę A w niej lumine - Myśl o Tobie Skroplona Odpływam na haju Jestem zboczeńcem Kurwą Tanią podnietą Wymieniam orgazmy Na papierosy Może w chmurze dymu Nie zauważysz Mojego zniknięcia Jestem aborcją Eutanazją Chirurgicznym cięciem Lub nie jestem wcale Nie zatkasz ścierą ani Żadnym ścierwem Otwartej dziury A z niej się leje 01.03.2012 Na smutno lub Na pijano Bez znaczenia jak Gdyż zawsze tak samo Krokiem chwiejnym Dyskotekowym Muzycznym trójdźwiękiem Przechodzę przez światło Półlitrem wódki Akordem piwa Zapomnienia kwadratem i Pierwiastkiem smutku Który w żebrach się zebrał Przechodzę przez światło Sam |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości