Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
50-te urodziny
2009-03-10, 00:53:40
Post: #1
50-te urodziny
Teresa gładko zaczesała włosy i spięła je na karku. Spojrzała w lustro i smutno uśmiechnęła się do siebie. Hmm, pojawiły się zmarszczki, oczy stały się smutne i przygaszone. Umaluję się - postanowiła - będę taka jak kiedyś, jak wtedy..... gdy wpadłam pod samochód - roześmiala się głośno. Gdyby ktoś słyszał o czym wspominam uznał by mnie za wariatkę. A miałam wtedy 25 lat, krótka spódniczka, zgrabne nogi i włosy rozwiane na wietrze. Była wczesna wiosna a ja świeżo upieczona pani magister biegłam z dyplomem w ręku i chciało mi się żyć - hurrrra, świat stoi przede mną otworem.
Schodziłam właśnie z krawężnika na jezdnię i tylko kątem oka i tylko pisk opon i już nic. Kiedy się ocknęłam ujrzałam ogrom różnych oczu, słyszałam też krzyki i złorzeczenia oburzonych matron, jak stado wron kraczących nade mną jaka to ja byłam zamyślona, jak mogłam tak komuś wpaść pod samochód itp. Matrony ponoć wszystko widziały ale jak
podjechał autobus zwiały wszystkie. Ktoś jednak pomógł mi wstać, to był kierowca owego nieszczęsnego samochodu. Chociaż chciał wezwać pogotowie, poprosiłam, że jak chce mi pomóc to niech mnie zabierze jak najdalej od tego nieprzyjaznego stada, bo mnie zakraczą.
Kiedy wychodziłam od lekarza czekał z kwiatami i szerokim, miłym uśmiechem, zaprosił na lody i odwiózł do domu, a nazajutrz poszliśmy do kina i na spacer.... A w wakacje zaprosił mnie na wycieczkę i już byliśmy razem. Szaleni, młodzi zakochani do nieprzytomności. Rozstawaliśmy się tylko jak jechał do pracy i jak miał jakieś tam sprawy.

Z czasem okazało się że te "jakieś sprawy" to żona (która go nierozumie), "to pomyłka ale narazie nie mogę od niej odejść, bo dzieci, bo rodzina, bo teściowa i szwagier, jakoś się ułoży"
Zegar odmierzał czas nieubłaganie, ja rano do pracy, wieczorem on do mnie. Byłam zakochana a raczej byliśmy w sobie bardzo zakochani. Czekałam na niego codziennie, brakowało mi go jak tlenu do życia i chociaż mężczyźni ciągle oglądali się za mną, dla mnie nie istniał nikt inny. To on kupował kwiaty, pamiętał o urodzinach, kochał, ja robiłam
wykwintne kolacje i byliśmy szczęśliwi w moim M-3.
Pamiętam jak wyrwał mi pierwszego siwego włosa i wziął go na pamiątkę.
Później już nie wyrywał. Tylko coraz częściej siadaliśmy przed telewizorem, on zasypiał a ja czułam się szczęśliwa że chociaż przez chwilę nie byłam sama.
Pewnego dnia oznajmił że wydaje córkę za mąż. Nie przychodził przez tydzień. Rozumiałam i cierpiałam. Zakradłam się do kościoła i tam na uboczu przez łzy obserwowałam nie tyle ślub co jego obok żony. Byli razem, siedzieli nie obok siebie ale razem!

Jednak ... był dla mnie dobry, towarzyszył mi przez całe moje dorosłe życie, przyzwyczaił się do mioch kolacji a ja do jego obecności w moim M-3. Byłam jego miłością życia, to dlaczego ..... nie rozumię......nie wierzę.......

Wczoraj, w dniu moich 50-tych urodzin przy pożegnaniu pogłaskał mnie po
głowie i powiedział: "powinnaś sobie znaleźć kogoś, żebyś na stare lata
nie była sama" i trzasnął drzwiami.
Dzisiaj nie odebrałam telefonu od niego.
Umalowałam się tak jak kiedyś........

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-10, 21:30:38
Post: #2
 
A gdzie jest ta pięćdziesiątka już umalowana? [malowania nie lubię]
Tylko ja wolę poderwać na Stop-a , a nie na wypadek.
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-10, 23:13:15
Post: #3
 
Nie znam dalszych losów tej osoby, może jest starą zgoszkniałą kobietą a może.....

Stanel umalowane kobiety wyglądają naprawdę seksownie, lepiej niż te z odrostami, bladymi ustami i ziemistą cerą. A Ty za którymi się oglądasz, hę ??

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-10, 23:29:06
Post: #4
 
Podobają mi się kobiety naturalne.Blade usta i ziemista cera to ślady zmęczenia.
A odrosty trzeba robić,albo nie farbować włosów. Najważniejsze jest miłe usposobienie,
życzliwość,wierność,troska i kiedy patrzę na nią,żebym widział w oczach błysk dumy!
Że to ja jestem jej Pan!
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-11, 00:15:33
Post: #5
 
Ewetka juz własciwie wszystko napisała a mi pozostało się pod tym podpisać ...

Stanel Ty mnie zadziwiasz Smile :roll:
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-11, 21:52:24
Post: #6
 
Polot-ko , och gdybyś ty mnie znała...
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-11, 21:58:57
Post: #7
 
stanel napisał(a):Polot-ko , och gdybyś ty mnie znała...


Hmmm...znam troszeczkę z Twoich wierszy Smile tylko :mysli: jest taka piosenka "Nie wierz nigdy poecie" Smile
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-11, 22:32:49
Post: #8
 
Poeci są od pisania , a kiedy nie piszą - mistrzowie kochania.
Ja nie jestem poetą , ja tylko bawię się słowem , ale ręce nieporadne i wychodzi
jak heblowanie siekierą. Ale trafić na poetkę , która czasem nie pisze to by było miło.
:rotfl:
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-11, 22:46:45
Post: #9
 
Powtarzam jeszcze raz:
Człowiek jest tyle wart , ile warte są jego słowa.
To nie jest czyjś cytat TO MOJE! Mam więcej takich przemyśleń. Pewien nauczyciel
w podstawówce mówił na mnie " filozof "i zaznaczał że to nie przezwisko.
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-12, 11:30:19
Post: #10
 
Cytat:A niech go...ale i ona sama na własne życzenie się skrzywdziła
zawiniła - wiedząc, że ma rodzinę.
.
dla mnie to on jest DRAŃ a ona TYLKO KOBIETĄ ;-)

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2009-03-31, 22:25:59
Post: #11
 
"Byłam zakochana a raczej byliśmy w sobie bardzo zakochani"

w tym kontekscie brzmialoby o wiele lepiej

"byliśmy w sobie bardzo zakochani, a raczej - byłam zakochana"
Odpowiedz cytując ten post
2009-04-01, 21:57:40
Post: #12
 
Masz rację Mayka niby drobiazg a duża zmiana Smile

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-06-16, 16:37:59 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-06-16 16:39:23 przez babajaga.)
Post: #13
RE: 50-te urodziny
przeczytałam - no cóż mogę powiedzieć -
zmarnowała sobie życie - ani dzieci ani rodziny
czekała na coś co nie było jej....
mówią: miłość bywa ślepą - ale powinna być rozsądna mimo wszystko..
Czy możną żałować tą nieszczęśliwą kobietę po 50..uważam, że nie
skrzywdziła siebie na swoje życzenie -
żyła w grzechu wiedząc, że unieszczęśliwia inną rodzinę i inną kobietę..
Tak On był draniem - jest draniem - ale zawsze winę ponosi kobieta..

Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
— Wisława Szymborska
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-06-16, 21:50:34 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-06-17 05:29:09 przez anja.)
Post: #14
RE: 50-te urodziny
(2011-06-16 16:37:59)babajaga napisał(a):  żyła w grzechu wiedząc, że unieszczęśliwia inną rodzinę i inną kobietę..
Tak On był draniem - jest draniem - ale zawsze winę ponosi kobieta..

Oj, oj, wydaje mi się że to on całe życie zdradzał swoją rodzinę, ja winiłabym jego, zdradzał żonę a tamtej zmarnował życie i wybacz ale dlaczego winę zawsze ponosi kobieta?

To opowiadanie oparte jest na faktach

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości

Kontakt: dotykiemwiatru @ go away spambots grd.pl | albo: grd @ go away spambots gazeta.pl | | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS