Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jama Wyjców
2017-10-14, 11:36:59
Post: #1
Jama Wyjców
JAMA WYJCÓW

Byłem umówiony z nimi w interesach na spotkanie
Rzekłem swej ekipie niech przed wyjściem stanie.
Uzbrojony po same zęby wchodzę do ich jamy
Naprawdę liczyłem, że towarzysko się spotkamy.
Zawsze się noszę w pełni uzbrojony
Przeżuwam bowiem co dzień zdrad tony.
Dwa pustynne orły, karabin i miecz krótki
Z jamy docierał do mnie zapach wódki.
Mają gości pomyślałem – to pierwszy ich błąd
I nikotyny palonej doleciał mnie swąd.
O tego nie znoszę – kolejne ich potknięcie,
Zważyłem miecz i na próbę wykonałem cięcie.
Daleko mi było do gniewu ale się zatrzymałem,
Będą mnie widzieć obcy nie tak się umawiałem.
Ale wchodzę pustynne orły w obu dłoniach
Pierwsze pomieszczenie jakieś resztki po koniach,
Odbezpieczyłem broń -i myślę- za dużo krwi
Do kolejnego pomieszczenia prymitywne drzwi
Wejścia strzegą, czuję zapach sierści,
Do tych drzwi mam jeszcze kroków czterdzieści,
Ale ta woń to na pewno zapach ich strachu
Nic nie mówię –myślę- ubezpieczaj brachu.
Przecież mam umowę podpisywali krwią
I słyszę krzyk – kogoś zarzynają czy tną,
Mimo tego wchodzę z kopa otwieram drzwi,
Jeśli to zdrada to policzyłem wasze dni
I racja, dwu się na mnie rzuca z boków
Źle zważyli moich długość ciężkich kroków,
Amunicję mam srebrną – dwa oddaję strzały
Padli na glebę jest efekt doskonały,
Trzeci od frontu atakuje długim skokiem
Strzeliłem mu w oczy i kucnąłem za obłokiem.
Zasadzka na mnie – o małoduszni zdrajcy z was
Więc jednego orła wsadziłem za pas
I –myślę- zamordować ich wszystkich tej nocy
Byli tam jak się domyślałem wodzowie wysocy
I jeszcze jednego zdrajcy dobiega mnie głos
Mówi, że strzeli jeśli tylko wychylę nos.
Wpadłem jak błyskawica, przestrzeliłem mu kolana
I pomyślałem: ostatni raz spójrz w oczy pana,
Dwa jeszcze pociski po jednym na oko
Mówiłaś, że tak będzie przyjaciółko sroko.
Te monstra stoją jak zamurowane – upadła ich wiara
I jeszcze innych zwyrodnialców –widzę- para.
Przykląkłem na kolano i szyję z karabinu
Do ekipy nie hałas, lecz spalonego prochu dymu
Swąd dociera i już wszyscy idą ze wsparciem
Mój karabin jest dla mnie najlepszym oparciem
Rozstrzelałem ich z dwudziestu jeszcze ta para:
Samiec młody, zwyrodniali, samica stara
Sparaliżowani strachem stoją bez ruchu
Na filmie mamy tę akcję ile się dało druhu.
Przewiesiłem karabin i sięgam po mój miecz
Druh wówczas mówi: „więc bez litości siecz!”
Ruszyłem błysk jeden i drugi błysk
Zabiorę ich całe złoto, lecz marny to zysk.
Dowódca tylnej straży naszego bitewnego zakonu
Dopełnia miary zadanego im zgonu,
Wszystko łatwopalnym materiałem kropi i podpala
Tropiciele mówią, że stoi tu chata z dala.
Ja mówię –wiem- ale tamtego oszczędzamy,
Kto wie czy specjalnie dziś nie wszedł do jamy.
Dużo mieli złota a my bez tragarzy,
Obciążyłem więc większość tylnej straży.
Została garstka zasadzają się na chatę
Ja umywam ręce, idę wyliczyć wam wypłatę.
Nie wiem co było dalej ale pewnie go zabili
Druh w tym uczestniczył – to wystarczy niemili
Tak więc lepiej odpuśćcie zwyrodnialcy
Druh najlepiej jak i ja każdą bronią walczy.
Ja się obędę choć zmienić muszę plany
Przywita ich towarzyszy ich dowódcy łeb nadziany.
Zdradzili mnie znów nie mogę być obłudny
Ilu ich było.. hehe.. rachunek ten jest trudny.
Czyżby oni strzegli tej pary krwiopijców,
Przez zwyrodnienie odeszło tylu wyjców.
I ten jeden na nim mi naprawdę zależało
Wierzę święcie was nie wiódł głos ten: „mało”
I Matka Ziemia jakby dziś w żałobie
Na pocieszenie ten jeden skończył w grobie
Zapewniam jednak – nigdy go nie znajdziecie
Był groźny. Ich hierarchii miejsce trzecie
Zajmował jako jeden bandy przywódca
A zdrajca między nimi do zemsty podpuszcza
I ten zdrajca – niby człowiek- jest już przeszłością
Nie ma dla mnie granic i co zwiecie odległością..
Tu zakończę kronikę na poły smutną
Małoduszni zdrajcy byliście bandą butną.

14.09.2008
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2017-10-14, 13:24:15
Post: #2
RE: Jama Wyjców
Poprawnie: przyklęknąłem, dwóch, oszczędzimy.
Treść mnie rozśmieszyła.
Tyle trudu i wyszedł straszny gniot.
Stylistyka i interpunkcja wymaga wiele poprawek.

Sartre
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt: dotykiemwiatru @ go away spambots grd.pl | albo: grd @ go away spambots gazeta.pl | | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS