Powrót z dna
|
2015-07-24, 13:24:51
Post: #1
Powrót z dna
|
|||
|
|||
Jestem wrakiem błądzącym
po dnie marzeń i nadziei obrastam w samotność zieloną od mdłości odtrącania szukam powierzchni nad którą zostałem zatopiony od kul wielu co w szczątkach utkwiły szalona woda prowadzi w głąb ale zawsze naprzód przed nią nie ucieknę nawet nie próbuję nie da się wygrać z nieuniknionym choć można zmienić spadek w wzlot spodziewany od chwili do chwili dla chwili spierają się kapitan ze sternikiem w którą górę uderzyć żeby się nie pogrążyć w odmętach zapomnienia to co wczoraj było śmiechem dzisiaj rozpaczą nowych szlaków bez mapy i tak dopłynę zawsze gdzieś przemianowany na łódź podwodną co okrętem żaglowym być chciała i jak za dawnym przygód szale odkrywać nowe lądy pragnie w mroku widać jednak promyki upragnione słońca powierzchnia jest tak blisko widać już niemal brzytwę wystarczy tylko chwycić ostrze łaskawe cóż że krew tryśnie kiedyś się zagoi to wstrętne ja ognia się też nie boję wszak woda obecnym żywiołem leniwa i bez polotu pamięta nie jeden wir natchnienia a gdy kiedyś wyłowi mnie inny duszo-pokrewny statek cały podwodny świat zniknie jak zły sen i tego pragnę to jest mój cel |
|||
2015-07-25, 20:42:39
Post: #2
RE: Powrót z dna
|
|||
|
|||
Utwór za długi i gdzie nie gdzie wkrada się monotonia. Gdy człowiek czyta taki wiersz po jakimś czasie gubi się wątek i trudno jest w zasadzie go ocenić. Dlatego proponuję pracę nad krótszymi formami, w których zawarta by była przewodnia myśl. Takie utwory byłyby bardziej dojrzałe poetycko. Pozdrawiam
|
|||
2015-07-25, 21:07:05
Post: #3
RE: Powrót z dna
|
|||
|
|||
Rozumiem dziękuję za opinię. To jeden z dłuższych utworów jakie napisałem, znajdą się i krótsze
Pozdrawiam |
|||
2015-07-25, 22:38:16
Post: #4
RE: Powrót z dna
|
|||
|
|||
Mimo , iż utwór rzeczywiście za długi , są w nim ciekawe momenty . Czekam na następne wiersze . Pozdrawiam .
|
|||
2015-07-25, 22:59:48
Post: #5
RE: Powrót z dna
|
|||
|
|||
Ten wiersz czyta się jak autobiografię...koleje losu przedstawione w ciekawy sposób...dostrzegam człowieka zmęczonego walką z przeciwnościami,który jednak nie stracił wiary i żyje nadzieją na lepsze jutro...bez samotności.
Gdybyś go doszlifował,jak radzą moi przedmówcy,ten wiersz dużo by na tym zyskał. Pomyśl o tym. Pozdrawiam. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości