Górskie szczyty...
|
2014-12-31, 23:30:09
Post: #1
Górskie szczyty...
|
|||
|
|||
Górskie szczyty, które wciąż spoglądacie, spowite mgłą
Strzeżcie mych braci i siostry, gdziekolwiek są A gdy niebo przysłoni ogień i dym Patrzcie, bo powróci Zatracenia syn. Jeśli dziś spłonie wszystko Powinniśmy i my spłonąć razem. Ogień podąża na nieba szczyt. Ojcze, wezwij Ich Stań przy mnie i patrz Jak na zboczu rodzi się ognisty świt. Jeśli nocą zawita śmierć Pragnę abyśmy zginęli razem I wznieśli kielich ostatni raz. Ojcze, wezwij Ich Przygotuj się i patrz Jak na zboczu rodzi się ognisty świt. Śmierć spadnie z nieba i pochłonie wszystko. Widzę ogień, daleko w górach Widzę ogień, trawiący las Widzę ogień, który pochłania dusze Ogień, który pragnie zgasić nasze życie Proszę, nie zapomnij mnie. Kiedy zapłonie noc Ciemność zabierze wzrok. Życie moich braci i sióstr Nagle pochłonie mrok. Niebo spadnie na ten świat Niczym bezlitosna Bestia, A wśród ruin naszych domów Ciszę przerwie głosów sto. |
|||
2015-01-07, 13:32:52
Post: #2
RE: Górskie szczyty...
|
|||
|
|||
Na początku myślałem że omyłkowo zamieściłeś wiersz z rymem na forum wierszy białych. Ale dalej rymy są zatracone i utwór przypomina trochę białą poezję. Piszę trochę przypomina, ponieważ do prawdziwej białej poezji jeszcze mu niestety daleko. Brak wyraźnej składni i słabo zaznaczona pointa tylko są dowodem na pewne niedociągnięcia w poetyckim warsztacie. Ale ponieważ ja nikogo staram się nie zniechęcać to pisz dalej i szlifuj swój styl, a z czasem Twoje utwory staną się lepsze. Pozdrawiam
|
|||
2015-01-09, 12:57:09
Post: #3
RE: Górskie szczyty...
|
|||
|
|||
Brzmi apokaliptycznie i ma jakiś potencjał, ale trochę długo i nieskładnie. Przypomina balladę rockową. Zgodzę się z Memberem, musisz go trochę wygładzić, ale sam zamysł bardzo mi się podoba.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości