Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przeklęte
2012-08-29, 21:20:09 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-08-29 21:20:46 przez Nimrodel.)
Post: #1
Przeklęte
1. W „Ósemce”

Ponury jesienny dzień odstraszył Angelę i mnie od pójścia na zakupy. Dziwne? Co ja poradzę, że w słoneczne dni po sklepach łazi mi się lepiej. Przebywamy na ziemi już 3 lata a i tak przemijanie pór roku jest dla nas nie do pomyślenia. Jednak niebywały zachwyt nad dziwami natury nie przeminął. Obie zamieszkałyśmy w Gdańsku, takie małe miasto w małym kraiku gdzie nic się praktycznie nie dzieje, jak dla nas idealne.
Knajpa „Ósemka” nie wyróżniała się niczym szczególnym. Parę stolików poustawianych po kątach, obite w czerwień fotele i takie też czerwone ściany… przepraszam …bordowe ściany. Koło wejścia nieduża acz wysoka lada za którą stał niewysoki , mało atrakcyjny kelner. Dziwnie się złożyło , że akurat oprócz nas nie było przy stolikach żywego ducha. Ale to dobrze, nie lubię tłoków i preferuję jedzenie w zacisznej atmosferze. Podobno tak jest lepiej na trawienie. Chociaż trawieniem przestałam się przejmować masę czasu temu kiedy większość ludzi żyła jeszcze w jaskiniach skalnych.
Przygnała nas tutaj godzina obiadowa, a że niezmiernie uwielbiam jeść pizzę oraz narzucać swoje zdanie innym ,od razu zaciągnęłam Angelę w to miejsce. Nie żeby stawiała jakiś opór. Rozsiadłyśmy się wygodnie czekając na ospałego kelnera , który niósł nam karty dań. Pobieżnie przeleciałam menu , i tak wiedziałam na co mam ochotę.
-Hawajską proszę i sok pomarańczowy. Dla Ciebie ? Ja stawiam . – Spytałam i zerknęłam wyczekująco na Angelę. Coś była dzisiaj nie w sosie. Rzadko bywa tak małomówna. Zwykle zasypuje mnie opowieściami na temat wszystkich mało istotnych aspektów jej życia, które były dla mnie interesujące jakieś dwa i pół roku temu.
- Ja wezmę wodę niegazowaną …i właściwie tylko to. -Kelner szybko naskrobał nasze zamówienie w notatniku, wetknął długopis za ucho i odszedł niespiesznym krokiem w stronę drzwi prowadzących do kuchni.
Wytrzeszczyłam na Angelę moje zielone oczy. W ciągu tych ostatnich lat naszej znajomości nigdy nie widziałam żeby nie miała ochoty na coś z ludzkiego jedzenia. Zawsze wszystko ją intrygowało , fascynowało i nigdy nie miała dość. O figurę przejmować się nie musiała. Jak na ludzkie standardy była naprawdę atrakcyjną, wysoką blondynką. Atmosfera zgęstniała. W końcu po około 20 minutach – w ciągu których namiętnie wpatrywałam się w ulicę za oknem – przyszedł kelner z naszym zamówieniem. Rzuciłam się na moje jedzenie z apetytem . Angela niemrawo popijała swoją wodę, podczas gdy ja zastanawiałam się co tak ją dręczy.
- Byłam w „Race” – powiedziała w końcu z wyraźnym poczuciem winy , które odbijało się w jej oczach. Przez chwilę żułam moją pizzę po czym zamarłam. Normalny człowiek nie przejąłby się takimi niewinnie brzmiącymi słowami. Właśnie. Problem polegał na tym , że jakimś dziwnym trafem ja I Angela nie byłyśmy normalne w żadnym tego słowa znaczeniu. Byłyśmy pół-aniołami a żeby było ciekawiej to na dodatek pół-demonami. Rasa przeklęta. Co ja mówię, takiej rasy już nie ma. Zostałyśmy my dwie . Resztę wybili łowcy nagród dostający zlecenia od grubych ryb spotykających się w takich miejscach jak „Race” właśnie. „Race” jest ekskluzywnym klubem, do którego wstęp mają nieliczni , posiadający obrzydliwie grube portfele. I to nie od banknotów ale od złotych kard kredytowych. Angela zerknęła na mnie spod długich, pomalowanych maskarą rzęs.
-No nie patrz tak na mnie . Nic się przecież nie stało . Jak widzisz jestem cała.- Moim zdaniem dość marne usprawiedliwienie na włażenie do miejsca gdzie wszyscy mogą Ci się rzucić do gardła .Wzięłam głęboki oddech i zmusiłam się do odzyskania spokoju.
- Ale mogło. Co ty sobie myślałaś? Że po prostu sobie wejdziesz , napijesz się i nic Ci nie zrobią? A gdyby się dowiedzieli? Znaleźliby nas ! – mój spokój bezpowrotnie zgasł zastąpiony przez panikę- Pomyślałaś o tym ? Czy choć przez chwilę się zastanowiłaś !?
Angela z zakłopotaniem spuściła wzrok. Cisza w „Ósemce” stawała się nieznośna. Kelner z dziwnym upodobaniem wycierał szklanki i stawiał je z irytującym brzękiem na ladzie. Po chwili długiej jak sama wieczność Angela podniosła wzrok i powiedziała ze śmiałością.
-Jeny Carla… nie musisz być taką żyletą wiesz? Poszłam tylko na zwiad…wiesz , żeby poznać wroga.-
O matko…ona nic a nic nie rozumie… wiem że po anielskim tacie przeszło na nią trochę naiwności…ale żeby aż tyle? Toż to za przeproszeniem woła o pomstę do nieba.
-Jak ty się tam w ogóle dostałaś co?- spytałam opierając łokcie na stoliku i splatając dłonie. Patrzyłam badawczym wzrokiem jak nagle rozbiegł jej się wzrok. W końcu powiedziała:
- Wiesz – wyprężyła się dumnie- z takimi …walorami jak moje nie było to trudne.- Tak, świetnego ciała mogłam jej pozazdrościć , rozumu niekoniecznie.
- I co ? Namówiłaś jakiegoś nadzianego starszego pana na drinka a ten zaczął ci robić wywód na temat jak to zamierzają nas złapać i jakie mają wobec nas plany? – uśmiechnęłam się ironicznie- Nie odpowiadaj , to było pytanie retoryczne. – Miałam nadzieję , że chociaż miała blade pojęcie co to wyrażenie oznacza. Niestety podczas gdy ja spędziłam ostatnie trzy lata zaznajamiając się z kulturą , językiem , obyczajami , i uczeniem się różnych dziedzin nauki , Angela postanowiła nauczyć się na pamięć adresów wszystkich sklepów handlowych w całej Polsce łącznie z odwiedzeniem każdego z nich. Dobrze ,że namówiłam ją na mieszkanie w Gdańsku , bo upierała się ,że chce mieszkać w Warszawie i nigdzie indziej. Udało mi się jej to wyperswadować kusząc robieniem zakupów i opalaniem się nad morzem , co też chętnie w późniejszym czasie robiła.
Wyglądało, że Angela nie pochwyciła ironii w mym głosie lub się nią nie przejęła bo powiedziała:
- No w sumie to mniej więcej tak to wyglądało…zawsze wiedziałam że masz lepiej rozwinięte te anielskie zdolności związane z intuicją. – W duchu ukryłam twarz w dłoniach.
- Żartujesz ! – prawie wykrzyknęłam po czym ściszyłam głos pobieżnie zerkając na kelnera , który nagle jakby zainteresował się naszą rozmową- Nawet takiej ślicznotce jak ty , za żadne skarby nie powiedzieliby słowa na taki temat .
Mój mózg zaczął działać na wysokich obrotach. To już nie zabawa ani gra. Coś było nie tak skoro jakiś gość zdecydował się powiedzieć coś tak sekretnego akurat Angeli. Samo imię które sobie wybrała mogło ją zdradzić ale ona uparcie twierdziła ,że „najciemniej jest pod latarnią” , więc dałam jej spokój.
-Co on Ci w ogóle powiedział? – zaczęłam się nagle zastanawiać czy nie powinnam raczej spytać co wygadała Angela. Z nią nigdy nie wiadomo i dlatego między innymi wolałam ja mieć przy sobie. I oto spuściłam ją na jeden dzień –właściwie wieczór- z oka a ona mi takie rewelacje przynosi. Czułam w moich kościach ,że ta cała historia nie skończy się dla nas dobrze … a na pewno nie dla niej. Ja umiałam o siebie zadbać. W ciągu 2 miesięcy nauczyłam się sztuk walki, obsługiwania bronią palną –oczywiście załatwiłam sobie zezwolenie na jej posiadanie- i bronią białą.
-Nie „on” tylko Damian –rzekła z rozmarzeniem w głosie- i wcale nie jest stary!- Pięknie , no bomba po prostu . Jeszcze tego mi brakowało żeby Angela w jedną noc przeszła na złą stronę mocy. W zamyśleniu skończyłam rozkoszować się pizzą i moim sokiem . Westchnęłam parę razy, założyłam nogę na nogę i czekałam .
-Więc?- brak odzewu ze strony Angeli nie zdziwił mnie, zawsze musiała troszkę dłużej pomyśleć nim coś wykombinowała . Angela uparcie milczała , to ściągając brwi to patrząc dziwnym wzrokiem na zegarek wiszący na ścianie, którego wskazówki stanęły, to już miała otwierać usta by coś powiedzieć i za chwilę je zamknąć. Zirytowana postanowiłam pozostawić Angelę samą ze swoimi fascynującymi myślami . Wstałam nie zapominając zabrać mojej taniej czarnej torebki z własnoręcznie naszytym pentagramem. Wpływ tatusia a jakże. Podążyłam do lady , zapłaciłam po czym weszłam do łazienki znajdującej się naprzeciwko naszego stolika. Wiedziałam , że Angela dalej głowi się nad tym co ma mi powiedzieć. W końcu wyszłam i skierowałam się do naszego miejsca. Zauważyłam , że moja znajoma pospiesznie schowała telefon, ale udawałam ze wcale nie wydało mi się to podejrzane. Powoli usiadłam , przybrałam wcześniejszą pozę i zapytałam jeszcze raz:
-No więc?- Angela niepewnie nabrała oddech i zupełnie spokojnym głosem odpowiedziała , zakładając w między czasie długi kosmyk włosów za ucho:
- Powiedział , że…-zawahała się chwilę- ,że oni wcale nie chcą zrobić nam nic złego , że chcą nas….wyleczyć…
Przez chwilę się nie odzywałam żeby nie wybuchnąć śmiechem , płaczem , gniewem lub wszystkim jednocześnie…
- Matko …Angie… Ile razy mam Ci jeszcze powtarzać, że to nie choroba i nie da się tego wyleczyć ? Jak ktoś Ci powie ,że guano nietoperza zjedzone robi dobrze na cerę zjadłabyś je? Naprawdę zastanów się kobieto…-nagle mnie olśniło – Ty… powiedziałaś mu … - Wstałam z impetem aż kelner czyszczący ladę spojrzał na mnie jakby z lekkim przestrachem.
-Carla uspokój się ! Ja tylko mu powiedziałam o sobie ! O tobie słówkiem nie pisnęłam ! – To było ponad moje siły. Po prostu nie wytrzymałam . Moja samokontrola polegała jedynie na tym , że zmięłam w ustach wyjątkowo siarczyste przekleństwo po czym wykrzyczałam :
- Nic nie rozumiesz ! Znają Ciebie , znają mnie ! Oni nas zabiją ! Jakby to było takie proste to nawet nie musiałybyśmy się pojawiać na zie… -Nagle zamilkłam , zerknęłam pospiesznie na kelnera. Teraz nawet on wydawał się wrogiem . Rzuciłam tylko –Wychodzimy stąd . - narzuciłam na siebie swoją dopasowaną czarna kurtkę i wyszłam z „Ósemki” nie oglądając się za siebie.

jeszcze ni dowiedziałam się jak tu zrobić akapity ... ktoś mi podpowie?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2012-08-30, 21:21:37
Post: #2
RE: Przeklęte
A to zostawiam na jutro, idę lulu Tongue

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2012-08-30, 21:24:11
Post: #3
RE: Przeklęte
zrobię tak samo - jutro

Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
— Wisława Szymborska
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2012-08-31, 20:09:43
Post: #4
RE: Przeklęte
Nimrodel, trzymasz w napięciu, daj ostatni rozdział, bo srrrrasznie jestem ciekawa Big Grin

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2012-09-03, 09:34:54
Post: #5
RE: Przeklęte
rozdziałów jest jakieś 10 Tongue zaraz dam drugi ^^
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości

Kontakt: dotykiemwiatru @ go away spambots grd.pl | albo: grd @ go away spambots gazeta.pl | | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS