Nie lubię poniedziałków

[Liftangel]

Szósta dwadzieścia

senne obłoki natarczywe
chciałabym wygonić ale
powieki zbyt ciężkie
jakby ktoś wylał wiadro betonu na twarz

i chociaż w grymasie zastyga
- bez kawy ani rusz
obrzydliwie biała z cukrem
słodka śmierć

a kontakt z podłogą ratuje
mroźnym otrzeźwieniem
tysiąc minut
jak archiwum nieprzespanych chwil


wstaję idę
dwadzieściaczterygodziny wcześniej
było pięknie

[Kamil Rousseau]

Liftangel napisał(a):a kontakt z podłogą ratuje
mroźnym otrzeźwieniem
tysiąc minut
jak archiwum nieprzespanych chwil


wstaję idę
dwadzieściaczterygodziny wcześniej
było pięknie

to bardzo dobry kawałek wiersza - tylko trzeba zlikwidowac a
wydaje mi sie że nad początkiem wiersza trzeba jeszcze popracowac - szczególnie nad pierwsza zwrotką
pzdr.kamil

[Liftangel]

Ninoczko, miało być właśnie razem tak przewrotnie

dziękuję z akomentarze

[norbertus]

Egzystencjalnie mocno wyrażony z chwili na chwilę rzuca świato na ten poniedziałęk bez usmiechu. A ja odwrotnie lubię poniedziałki jka jest 4. 30. Pozdrawiam

[Liftangel]

Zatem podziwiam

[Mikoku]

pranki są takie piękne , gdy świt budzi nas swoją tajemniczością, .... :-)

[Mikoku]

poranki są takie piękne ,
gdy świt budzi nas swoją tajemniczością, .... :-)

[Ginsana]

ta godzina to środek nocy dla mnie Ciekawie opisany poniedziałek

[czardasz]

ja tez nie lubie poniedziałków...