"jazda" p. Mickiewiczem
|
2015-10-10, 11:56:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2015-11-16 20:23:50 przez bronmus45.)
Post: #1
"jazda" p. Mickiewiczem
|
|||
|
|||
*
ODA DO WIECZNOŚCI (wg Jarosława "Zbawcy" K.) . Bez serc, bez ducha - same szkieletory; Wy tłumni! Dodajcie skrzydeł! Moherowym wzlecę światłem W księżycowy cień bladej zmory Kędy moich snów upiory Z rzeczywistością dzisiaj tu splotłem Nie przestrzegając żadnych, człowieczych prawideł... . Niechaj kogo duch zamroczy Schyli dziś ku mnie całą swoją postać Zechcąc zapewne tak na wieki zostać Lecz nie potrafi. Z bólu się zatoczy... Wieczności! Ty nad moim wzlatuj duchem Busolą myśli mej steruj Lecz też z każdym moim ruchem Kieruj ku władzy mnie, kieruj..!!! . Patrzę w przyszłość - kędy władza ku mnie kroczy Poprzez wątpiących niezmierzone tłumy Strach moją wolę jednak wnet zamroczył! Cóż to!.. Władza znów się w cień oddala Jakaś siła, jakaś fala Gna ją precz. Ja chcę gonić Nie potrafię... Pomóżcie jej bronić! Z moich zaś wnętrzy ciągle zło się toczy... . Wieczności! Dla mnie nektar władzy Wtedy słodki, gdy smak jej samotnie kosztuję Więc serce dla rozumu natenczas dziękuje zaspokojoną chucią sławy, smaku sadzy... Które to ciągle z piekieł Pan mój mi serwuje Tu na ziemskie padoły w moje ręce kładzie Swoją władzę. By kotły wciąż piekieł rozpalać Moje i Jego smaki w pełni zadowalać. . Dzieckiem - wraz z bratem - księżyc żem zwojował Młodzieńcem studiując prawo Wielem Dzieł wszelkich Lenina wertował; One wciąż były moich nauk nawą... Dążyłem, gdzie to czerwień kolorem nadziei Łamiąc po drodze nieprzychylność ludu Genami patrząc w nadniestrzańskie knieje By tu i tam wielkich dokonywać cudów . Hej! wraz z towarzyszy radzieckich zamiarem Opaszmy ziemę koliskiem! Rozpalmy piekła nowym ogniskiem Lenin nam Bogiem i Carem! Dalej, myśli z posad rozumu Nowym chcę pchnąć cię torem Aby Stalina, Putina wzorem Panować nad ciemnią tłumów... . A, tutaj w kraju, gdzie zamęt panuje; Skłócę wnet jednych z drugimi Więc tego świata już nikt nie zratuje Świat ich niech piekłem się staje Ja zaprowadzę tu nowe zwyczaje Przestaną być ludźmi wolnymi... . W ich to umysłach zapadnie noc głucha Dobra żywioły gasnąć będą stale Wolnośc nieznaną dlań pozostanie Dla niej nie wskrzeszą już ducha Słyszę już nowe wołanie; Ze mną rozpocząć chcą bale... . Pryska już dawne zwątpienie W moją to zbawczą moc woli Jam Lucyfera na Ziemi wcielenie; Dla was ku wiecznej niedoli... ^ P.S - zapraszam do odwiedzin na kolejnych notkach z "Mickiewiczem".. Jest tu ich już pięć, a tylko ta ma takie "wzięcie"
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości