Bajeczka o królewnie
|
2010-11-07, 22:18:15
Post: #27
RE: Bajeczka o królewnie
|
|||
|
|||
Bal królewski co sie zowie
nie opisze tego czowiek co za słowem tym się skrywa Bieganina nader żywa Wieść obiegła gości wkoło ma być pięknie i wesoło. Szeptem przekazały sługi: szanse ma tu tak co drugi. Purpuraci już myślami są daleko przy spowiedzi bo królewna piękna przecie warto wiedziec co w niej siedzi Jak tu stanąć blisko, koło, bo tłum bedzie wielki zgoła. Jak też wpłynąć na księżniczke by zobaczyć choc jej .... nogi - bowiem widok to już błogi Szlachta co to jej swawola w głowie zawsze - ROZKOSZ woła. myślą gdyby tak ukradkiem "pójść na skróty" - uwieść matkę księcia i to tą przyczyną "wsie przeszkody zaraz zginą" Mieszczan grupa chce "na trupa" winem spoić wszystkich. Basta. Potem księżną zwiesć w klejnoty - oraz cichcem wywieźć z miasta. W cichej gdzieś, pieknej przystani, rzec cichutko : NASZA PANI MY ODDANI DUSZĄ, CIAŁEM ( może słowa także i klejnoty spowodują że i dotyk milszy będzie nad purpury) potem szybko do roboty - bowiem coś niepewny "dotyk" Chłop co chłopem z pokolenia, pracowity - nie ma lenia- myśli - może by tak z rana - nie do krowy czy barana, ale nieco wziąść ochoty na księżniczki ciepły dotyk. Przecież żadna tam szlachciura ani mieszczak nie ma knura, zatem nie wi nic z techniki, a to właśnie "taniec dziki". Piekne będą uniesienia księżnej - i to świat pozmienia. Czas tu teraz ze szczegółem bal opisać, bo ciekawy zatem zacznę od szczegółów, od wypitki no i strawy potem przebieg oraz skutki, niespodzianek także krocie i bogactwa co niemiara, także kto to spoczął w błocie. Grześ |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości