Pustelnia, czyli tyż Sarmatia nie całkiem obumarła...
|
2010-09-06, 08:30:01
Post: #30
RE: Pustelnia, czyli tyż Sarmatia nie całkiem obumarła...
|
|||
|
|||
Richie, kochany Richie... byłeś mi wielkim przyjacielem, powiernikiem, duchowym opiekunem; traktowałeś mnie jak córkę; nawet nie wiesz, jakie to przerażające, że już nikt nie powie do mnie „Garineczko”…
Richie, dziękuję za nasze rozmowy, długie rozmowy na wszystkie tematy o dziwnych godzinach u Ciebie tam i u mnie tu; dziękuję za pisane wiersze, za tę delikatną sferę, którą potrafiłeś się dzielić i cieszyć; dziękuję za ciepło, wsparcie, wymianę myśli; Richie, przepraszam, tak bardzo żałuję, że miałam ostatnio tak mało czasu dla Ciebie; nie jestem w stanie opisać bólu i pustki, jakie rozrosły się teraz we mnie… jak mi Ciebie brak; Richie, odpoczywaj; odpoczywaj; Zawsze będziesz w mojej duszy, jako towarzysz podróży zwanej życiem, zawsze będziesz przy mnie; Zawsze ściskam Cię mocno, ciepło, cmox;;; /zbyt szczęśliwa na pisanie wierszy/ |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości