***
|
2008-11-14, 02:35:54
Post: #1
***
|
|||
|
|||
***
dajcie mi wódki i zabierzcie jutro... schodzę pod ziemię brudną pytaniami po krętych schodach w otchłań własnej duszy labirynt wspomnień pierwsza czeluść piekła a obok cienie robactwo i śmierć przechodzę dalej - bolesne marzenia przez które dawno straciłem niewinność nie pójdę nie chcę rany się rozdarły znów jestem chłopcem bezdomnym na mrozie tym który nie wie co naprawdę się stało i tak upada z dna na dno kolejne próbując kłamać że wszystko jest dobrze w następnym piekle - umarli przeze mnie obcięte głowy z rąk spragnionych ciepła w tym matka z ojcem oprawcy nadziei choć serce pęka nie płaczę przy świadkach i biegnę prosto ku ostatniej bramie do wyjścia z piekła w piekło jeszcze gorsze wrzesień 07 "Nauczyłem się, że życie to nie sen Nauczyłem się, że prawda oszukuje Człowiek to nie Bóg życie trwa stulecie śmierć chwilą." Gregory Corso (Pisane na stopniach portorykańskiego Harlemu) |
|||
2008-11-14, 21:37:22
Post: #2
|
|||
|
|||
No tak, czasami wychodząc z jednego kręgu piekielnego wchodzi się w kolejny i wcale nie jest tak jak w literaturze klasycznej że jest tylko 7 kręgów piekielnych. Czasami to jest taka droga bez końca. I tak jest właśnie jak w 1shej strofie piszesz - to jest piekło, które sami sobie stwarzamy. Gorzka ironia.
Świetne, tak w ogóle. "Życie jest zabawne, kiedy się tylko przestać nad nim zastanawiać." ~Kurt Vonnegut~ |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości