Nasza nadzieja z lat 80-tych... (z cyklu "Warkocze myśli")
|
2017-10-07, 16:42:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2017-10-07 18:05:24 przez bronmus45.)
Post: #1
Nasza nadzieja z lat 80-tych... (z cyklu "Warkocze myśli")
|
|||
|
|||
. Podczas każdej wiosny wracała skowronkiem, odrastała zielenią, rozkwitała żonkilem. Była kotwicą dla naszych dążeń z sierpnia 1980. Była... Zwieńczona victorią i laurowym wieńcem, uwiędła zbyt szybko w płomieniach zawiści, jednostkowych aspiracji i parciem do władzy. Jej dewaluacja nie zrodziła się w głowach milionów robotników, stanowiących trzon pierwszej SOLIDARNOŚCI. To właśnie kolejni jej przywódcy od Krzaklewskiego, przez Śniadka po Dudę zniweczyli to, o czym marzyli tacy jak ja... Tamta, nasza nadzieja, umiera w bólach niemocy, wobec władczej pożądliwości niegodnych tejże władzy osobników, mających zbyt wiele wspólnego z poprzednim ustrojem. Pozostało nam sadzić chryzantemy dbając, by nie rozdziobały ich przedwcześnie kruki i wrony. Uzbrojeni nową nadzieją w nadejście kolejnych wiosen, z kwitnącymi żonkilami i radosnym głosem skowronka... . |
|||
2017-10-07, 16:45:29
Post: #2
RE: Nasza nadzieja z lat 80-tych...
|
|||
|
|||
To nie jest wiersz.
To brzmi jak przemówienie. Sartre |
|||
2017-10-07, 17:26:25
Post: #3
RE: Nasza nadzieja z lat 80-tych... (z cyklu "Warkocze myśli")
|
|||
|
|||
albo rozważanie podczas liturgii
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości