Spacer z cieniem
|
2015-07-07, 22:55:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2015-07-07 22:59:42 przez Spiritus.)
Post: #1
Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Spacer z cieniem
Nocą dziś spacerowałem Z przyjacielem – Moim cieniem – Na ramieniu. W ciszy szliśmy całą drogę Wpatrzeni tak W oczu swych czar, Pustych mrokiem; I stukot kroków jeno Przypominał nam O swoim rozeźleniu Dźwiganiem dwóch ciał. Wtem gonitwę zaczął drań – Wyrwać cień ów się chciał – Zwiedzion złotym blaskiem lamp, Wróżącym lepszy świat. Chciałem go pochwycić, Lecz nawet nie musiałem – Sam zmuszon był wrócić Przytłoczon nóg ciężarem. Dalej już tylko krył się Gdzieś za mymi plecami, Zasmucon wspólnym życiem, Zawstydzon ucieczkami. W końcu ze swych wędrówek wrócił Po mrocznych zaułkach śród neonów I z beznamiętnym spojrzeniem się rzucił Na łóżko, rozpłynął się śród mych atomów. Bo przecież nikt nie może uciec przed sobą samym, Kiedy te same nogi trzymają go przy ziemi. |
|||
2015-07-08, 10:57:49
Post: #2
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Niestety utwór nie za bardzo Ci się udał. Jest zbyt rozwlekły, a treść i forma jego bardzo nieregularne. W zasadzie budujesz strofy bardzo niepoprawnie, a każdy wers jest inny. Rym przedstawia się też dość nieudolnie. Ale nie mam absolutnie zamiaru Cię zniechęcić, tylko próbuję Cię raczej w jakiś sposób zmotywować do dalszej pracy nad własnym warsztatem poetyckim, bo są pewne ku temu zadatki. Pozdrawiam
|
|||
2015-07-08, 11:37:37
Post: #3
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Pomysł na wiersz jest, ale do realizacji miał bym zastrzeżenia.
Pierwsze co mnie tknęło, to "Wpatrzeni tak W oczu swych czar," Czar oczu jest po pierwsze banalny, a po drugie cień nie ma oczu, nie można więc własnemu cieniowi spojrzeć w oczy. Dalej telepie się to trochę niezręcznie, a puenta mało odkrywcza. Sporo by trzeba nad tym tekstem popracować. Spróbuj, może warto. Wiersz jaki jest, każdy widzi. |
|||
2015-07-08, 12:13:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2015-07-08 12:31:27 przez Spiritus.)
Post: #4
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Możecie nie brać tego jako jakiekolwiek wytłumaczenie, ale wiersz ten w zamyśle miał być gdzieś pomiedzy rymem a bielą, więc rymy są dosyć dziwne, a każda strofa ma swoją własną rytmikę. Ale wbrew pozorom, wszystko trzyma się sztywnych zasad.
Co do oczu, tak samo cień nie może uciec specjalnie . EDIT: Może jeszcze pokażę dokładniej. Ilość sylab w wersie: 7444 7444 7575 7676 6767 7777 9;10;11;12 14;14 Rymy: abbc abbc abab aaaa abab aaaa abab ab Pozorna więc nieregularność miała nadać wierszowi pewnej dynamiki, "uwolnić go". Czy się udało - pozastawiam wam do opinii, ale chciałb ym jedynie pokazać, że był to zabieg celowy. |
|||
2015-07-08, 14:31:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2015-07-08 14:39:18 przez tom_70.)
Post: #5
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Możesz wytłumaczyć słowa?
zwiedzion, zmuszon, przytłoczon, zasmucon, zawstydzon. Najlepiej jakbyś wymienił etymologię tych słów. |
|||
2015-07-08, 15:32:26
Post: #6
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Nic prostszego. To po prostu zwiedziony, zmuszony, przytłoczony, zasmucony, zawstydzony. Archaizm - dodaje tekstowi powagi i jeszcze zmniejsza ilość sylab. Same profity!
A etymologia? Rozwój prasłowiańskich końcówek przymiotnikowych -ъ-jь/-ь-jь. Ale ogólnie przymiotniki i imiesłowy to niezbyt przyjemna część polskiej gramatyki historycznej - mieszanie fleksji z zaimkami, niekonsekwencja w rozwoju jerów, przegłos lechicki, uproszczenia gruo spółgłoskowych, rozchwianie odmiany, przyswajanie zapożyczeń, palatalizacja polska... straszne bajoro, gdzie lepiej nie zapuszczać się nawet z Brücknerem. |
|||
2015-07-08, 23:32:23
Post: #7
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Przepraszam,ale nie bardzo rozumiem w jakim celu użyłeś w tym wierszu słów.które w dobie tak szybkiego rozwoju cywilizacji,są nie do przyjęcia,bo są żałosne i świadczyć mogą jedynie o ograniczeniu autora. Poza tym od kiedy to archaizm dodaje powagi? Przykro mi to stwierdzić,ale w tym przypadku zgadzam się z opinią Freda. Nie można kaleczyć języka polskiego,a jeszcze w wierszu to prawdziwy wstyd... Słyszałam w parku rozmowę starszych kobiet...jedna do drugiej mówi;
Mówię ci Helenko,nie ''zniesę'' dłużej tego.no nie ''zniesę... Śmiałam się dopóki nie przybiegł wnuczek tej pani,mówiąc ;babciu,ja nie ''zniesę'',on mi zabrał balonik... Wszystko się we mnie zagotowało i też myślałam,że tego nie ''zniesę''... A teraz czytam wiersz,w którym ''poeta'' szczyci się taką pisownią i jeszcze powołuje się na prasłowiańską gramatykę... Tu brak słów... To jest szczyt żenady... |
|||
2015-07-09, 16:52:12
Post: #8
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Szczerze mówiąc, nie wiem o co ci teraz chodzi. Użyłem archaizmu w wierszu. Nic nadzwyczajnego -- to przecież normalny środek stylistyczny, o czym powinnaś doskonale wiedzieć -- można to znaleźć a i w takiej choćby Wikipedii. Jedną z jego funkcji jest nadawanie powagi.
Nie wiem o co chodzi o zarzuty o "szczycenie się", więc tego nie skomentuję. Tego o rozmowie również, bo nie podałaś żadnego argumentu i nie mam się specjalnie do czego odnieść -- ot, rzuciłaś jakąś anegdotką i opisałaś swoje mocno subiektywne odczucia. Pozdrawiam, mimo wszystko. |
|||
2015-07-09, 18:21:28
Post: #9
RE: Spacer z cieniem
|
|||
|
|||
Jakby cały tekst posiadał archaiczny wydźwięk
to byłoby wszystko w porządku. A tu jakieś pojedyńcze słowa, które tylko utrudniają odbiór. Ale autor uważa inaczej i nawet się tym szczyci. Śmieszne. Jeszcze te rymy i sylaby, którymi rownież chwali się autor. Masakra. Pod względem stylistycznym tekst jest źle napisany. Całość nadaje się tylko do kosza. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości