Księża Gil i Wesołowski,
gdy zrzucali swe sutanny,
prowadzili byt beztroski,
a nie były przy nich panny
-lecz wyrostki.

Na ciepłej Dominikanie,
jak przystało na facetów,
mogli by mieć piękne panie,
a nie nieletnich Giuseppów.

Czas pokazał, że celibat,
księżom, całkiem już nie służy,
a tym bardziej na zesłaniu,
gdy się dzień okropnie dłuży.

Człowiek, nawet dużej wiary,
to natury nie oszuka,
zwłaszcza w czasach, gdy z ekranów,
golizna nachalnie puka.

Gdy tysiące filmów porno,
z komputerów księży leci,
niech bóg broni, by ci ludzie,
nauczali jakieś dzieci.

Napisałeś Człowiek, nawet dużej wiary, to natury nie oszuka, to ich sprawa osobista oczywiście, mogę zrozumieć księdza z dziewczyną ale nie zdzierżę z dzieckiem !!!!!!!!!!!!

Utwór ciekawy o charakterze parenetycznym. Myślę że zawarto w nim bardzo osobistą refleksję na ciągle aktualny temat. Dodam niestety aktualny, bo chyba każdy z nas wolałby żeby było inaczej. Pozdrawiam

Istnieje problem który opisujesz w wierszu, ale znowu robisz to w sposób dosłowny, łopatologiczny, bez jakiegokolwiek przetworzenia. To nie jest jeszcze ani poezja ani satyra.

Fred naprawdę doceniam twój obiektywny krytycyzm. Poprawię się.
Nawiasem mówiąc dość szczegółowo zapoznałem się z twoimi wierszami i jestem pod wrażeniem. Jak znajdę więcej czasu to może coś napiszę.

(2014-05-19 19:45:49)krzys123456 napisał(a):  Fred naprawdę doceniam twój obiektywny krytycyzm. Poprawię się.
Nawiasem mówiąc dość szczegółowo zapoznałem się z twoimi wierszami i jestem pod wrażeniem. Jak znajdę więcej czasu to może coś napiszę.

Świetnie Krzyś, wzoruj się na tych ktorzy już opanowali sztukę pisania, a zobaczysz że i u Ciebie będzie coraz lepiej