Pokuta

[Fred]

Wielebny Ojcze, pragnę spowiedzi,
czuję się grzesznym, wrednym brudasem;
w piątek na obiad nie jadłem śledzi,
ale niestety wstrętną kiełbasę.

Usprawiedliwień dla siebie nie mam,
budżet mój skromny, cienka wypłata,
w markecie była przystępna cena,
dałem się uwieść, skusił mnie szatan!

Chętniej bym kupił suma, lub dorsza,
łakomstwo zawsze było mym wrogiem,
uwielbiam ryby, ale co gorsza,
one niestety są bardzo drogie.

Zorientowałem się poniewczasie,
kiedy na sumie byłem w kościele,
lecz szczerze mówiąc, to w tej kiełbasie
mięsa naprawdę było niewiele.

Emulgatory lub wypełniacze,
chrząstki drobiowe, może słonina,
biję się w piersi, kajam i płaczę,
czy taka straszna jest moja wina?

Coś potem siadło mi na wątrobie,
miałem nudności, byłem jak struty,
przenigdy więcej tego nie zrobię,
chyba odbyłem już część pokuty.

Grzech mój wyznałem, błagam litości,
bo miecz boleści serce mi przeszył,
w naszej siermiężnej rzeczywistości
nawet się nie da porządnie zgrzeszyć.

[member22]

Utwór komiczny w swej wymowie i muszę przyznać że szczerze się uśmiałem czytając jego treść. Taka satyra na spowiedź, myślę że to określenie byłoby dobre. Jest wiele parenetyzmu w treści a szczególnie moralizatorska jest pointa. Gratuluję warsztatu poetyckiego i pomysłu. Prosty język jest tu tylko atutem. Zaprawdę czytając wiersz można się zreflektować. Pozdrawiam i życzę dalszego takiego humoru.

[Arksi]

Super wiersz lecz proponował bym:
"jak zwyczaj każe, lecz kiełbasę."
"lecz szczerze mówiąc, w tej kiełbasie"

[Fred]

Dziękuje za komentarze. Rad jestem że wiersz się podoba. Arksi dzięki za poradę, ale nie kupię Twojej propozycji. Choćby dlatego ,że Twoje wersy nie zgadzają się z układem rytmicznym mojego wiersza. Pozdrawiam.

[Arksi]

Przyznać muszę
że źle policzyłem
i się pomyliłem.

[e-ska]

W trakcie czytania buźka uśmiechała mi się od ucha do ucha . Diamencik ! Pozdrawiam radośnie .