Nadzieja z otchłani
|
2014-04-28, 11:35:29
Post: #1
Nadzieja z otchłani
|
|||
|
|||
Szargane pragnienia wirem codzienności
i nadzieja kiedyś dodająca skrzydeł. Dziś patrzy Ci w oczy i z ironią się śmieje, że się dałeś oszukać mirażowi życia. Czym jest dobro i szczęście, które za drogowskaz miałeś? Straconym czasem, przegranym żetonem? Mam dość ! Nie ! Nie ! Duszo nie umieraj ! Choć los kąsa jak jadowita żmija. Skocz w otchłań pragnień. Zapomnij o tym co wokół skalane. Zbuduj swój świat z marzeń i tęsknoty do którego uciekniesz przed psami niemocy. Gdzie się otoczysz miłością wzajemną. Poczujesz ramiona pragnące, namiętne. Usłyszysz słowa otuchy i wsparcia, a moc ich jest wielka i uniesie Cię wysoko. Zamknij oczy i spijaj z ust kochanki nektar rozkoszy, ale otwórz swe serce i napoi jej duszę. Ręce głaszczą spragnione pieszczot ciała co się łączą w jedno w akcie miłości i oddechy szalone spełnionej namiętności. Drżące ciała w objęciach wracają z daleka. Spojrzenia mówiące- jestem tylko dla Ciebie. Ust kochanków ostatnie muśnięcia. Czułe pożegnanie i już czasu odliczanie następnego spotkania. W tym świecie z otchłani nadzieja jeszcze żywa, balsam na poszarpane serce kładzie. Co spotkanie powtarza - spotkasz ją w świecie gdzie szargane pragnienia wirem codzienności. - coraz mniej mam siły. - nie umieraj. Uciekaj. |
|||
2014-04-29, 07:53:12
Post: #2
RE: Nadzieja z otchłani
|
|||
|
|||
Przemyśl tekst i napisz go jeszcze raz, bo jest strasznie banalny.
W wersach występują błędy gramatyczne. Forma wiersza, jest nie do przyjęcia. |
|||
2014-04-29, 11:55:33
Post: #3
RE: Nadzieja z otchłani
|
|||
|
|||
Wiersz zbyt długi i wersy trochę rozwlekłe. Początek dobry, przypomina słowa piosenki - "Los cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał, bo nadzieję dając ci, fałszywy klejnot dał..." Potem już znacznie gorzej i nudnawo zarazem. Rzeczywiście utwór wymaga dopracowania. Popieram Toma. Pozdrawiam
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości