bóg śpi w drugim pokoju i chrapie

[gari]

czasem się wstydzę że już o tobie nie marzę
że wolę o innych minionych nieznanych
i wtedy jest mi dobrze
z tobą

może tak to już będzie
może już zostanie ten niepokój głód i kochanie
czasem nawet o tobie zapominam
prawie się budzę i wtedy wraca
że nie chcę

czy ty nie wiesz że ja nie wybaczam
choć czasem jeszcze kusi żeby spróbować
zastanawiać się co będzie dalej
móc odejść a może klękać kląć się
że już właściwie to nic

boję się że kiedyś brzuch mi zapełnisz
że później przyjdzie i będzie
bardziej twoje niż moje
czasem jeszcze że cię przegram albo roztrwonię
jakbyś mógł być moim bogiem