Grzechutki

[Grześ]

Codziennie rano kiedy Cię widuję,
przyjemność raczej niż uczucie czuję.
Lecz gdy Cię nie widzę Vena milczeć każe,
łza się w oku kręci, pióro jakoś maże

i wtedy sobie zadaje pytanie
czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?

Cztery w pokoju ściany i podłoga,
leżę jak olama, jak jaka nieboga..
Sen wnet położy myśl tę w oku moim
Będę wciąż myślał z wielkim niepokojem

i znowu sobie zadam to pytanie
czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?

Za oknem pewnie jesieni połowa,
A mnie męczy kaszel , no i boli głowa.
I wyobrażam sobie takie chwile:
Że będziemy razem, będzie znowu mile,

lecz dręczy mnie to jedno znów pytanie
czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?

Co do tej pory - wielce sobie ważę,
to co usta mówią - serce milczeć każe.
A jutro będę już całkiem na chodzie.
Znów będziemy brykać, znów jak ryba w wodzie.

Nie zadam więcej już tego pytania.
Bo to nie przyjaźnie, ale to kochania!