[bronmus45] Zakaz poruszania tematów politycznych

[Piotr GRD]

Piszesz, że większy porządek jest tam, gdzie moderatora nie ma przez lata... Wszak na początku nie reagowałem wcale, odwlekając swoją reakcję z miesiąca na miesiąc następny i kolejny... Było spokojnie? Nie, walczyliście ze sobą domagając się reakcji administratora, wzajemnie zgłaszając swoje posty, śląc prywatne wiadomości i do mnie i do anja (gdy jeszcze tu bywała). Sam, gdy okazywało się, że ktoś komentuje Twoje utwory wbrew Twej woli - o zgrozo, komentarze na forum dyskusyjnym - wołałeś o reakcję administratora niejeden raz.

Na samym początku miałem nadzieję, że dorośli ludzie, w dodatku (wydawałoby się) wrażliwi, bo poezją się zajmujący, wrażliwi będą też na swych adwersarzy i się z nimi sami kulturalnie dogadają. Ale tak tutaj nie było, sami się nie dogadaliście, wołaliście tylko jeden na drugiego, coby zajął się nim administrator. Rzec by można, że wysłuchałem wszystkich Was trzech.

Piszesz, że gdzie indziej ruch jest większy w ciągu dnia, niż tu w ciągu roku. Po pierwsze - kiedyś dawno założyciele forum sobie odpuścili i wręcz chcieli je usunąć. Potem, gdy przechodziło z rąk jednego administratora do drugiego, po pewnym czasie forum faktycznie zupełnie zniknęło z sieci na pół roku. Gdy je przywróciłem, miałem nadzieję na stopniowe, trwające kilka lat odbudowanie się forum. I faktycznie po kilku latach delikatnie się coś ruszyło, ale kłótnie - głównie Was trzech (choć nie tylko) - skutecznie ten zalążek zniszczyły. Teraz znów ruch jest znikomy, znów poczekać trzeba kilka kolejnych lat, by na nowo coś mogło powstać. Pod warunkiem, że nieodpowiednią atmosferą ktoś tego ponownie nie zniszczy.

tom_70 wrócił po roku i po niedługim czasie zaczął to samo co i przedtem. Więc go zniechęciłem do kontynuowania. Ty podobnie, nie minął długi czas i powracasz do tematyki "łatwopalnej". Póki co nie ma tu nikogo, kto by miał zdanie odmienne od Twojego, ale niech no się tylko pojawi, a jestem praktycznie pewien, że zaczęłoby się to samo co już było. Gdy skończy się ban trzeciego z Was i zechce tu wrócić, też pilnować go będę musiał, bo wiem, że ludzie rzadko się zmieniają po czasie tak krótkim jak rok, dwa czy trzy lata. Po dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu - i owszem, ale nie po roku czy dwóch.

Piszesz, że gdzieś tam nikt Twoich tekstów nie usuwa... Przecież nie usunąłem żadnych Twoich tekstów, przeniosłem je do zamkniętego tematu. Nie lubię, gdy coś znika z sieci, cokolwiek by to nie było (poza oczywistym spamem serwowanym automatycznie przez boty). Pomimo tego, że odnośnie starszych wpisów w jednym z działów pozwalałeś mi sam z własnej inicjatywy na to, ponoć nie obchodziło Cię co z Twoimi wcześniejszymi wpisami zrobię, jak je poprzekładam, posegreguję lub nawet usunę. Teraz jedynie zakazałem Ci publikowania kolejnych tekstów na wskazany temat, bo - przynajmniej w mojej ocenie - tematyka ta jest zbyt "łatwopalna", a nie mam ochoty ponownie czytać wielotygodniowej lub i wielomiesięcznej kłótni, gdy to reagował przez prokrastynację nie będę, a Wy tu atakować siebie nawzajem będziecie.