dylemat użytkownika

[Piotr GRD]

Nie chcę bawić się w sędziego, reagowałem do tej pory tylko w ostateczności.

Ten konkretny zwrot moim zdaniem obraźliwy nie jest, choć muszę tu zaznaczyć, że mnie osobiście trudno jakimikolwiek słowami obrazić, nie wiem jak na takie same sowa reagują inni, pewnie obrażeni czują się prędzej niż ja. Strona ściśle prawna ma dla mnie drugorzędne znaczenie (pod tym względem linia obrony prawdopodobnie mówiłaby o artystycznej wolności przekazu), ważniejszy jest dla mnie zdrowy ludzki rozsądek, którego tutaj ostatnio pewnej osobie chyba brakuje (ale z powodu innego niż używanie takich czy innych określeń względem osób publicznych).

Nie podoba mi się w ostatnim czasie wyraźnie widoczne upolitycznienie tutejszych treści, jakby innych poetyckich tematów zabrakło. Wszyscy wiemy, że rozmowy o polityce i religii niemal zawsze kończą się źle, dlatego też rozpoczynanie rozmów na te dwa tematy właśnie traktuję jako świadome prowokowanie sytuacji konfliktowych, postępowanie wbrew rozsądkowi. Nieważne jest po czyjej stronie kto stoi, jakie ma poglądy, jaką religię wyznaje. Jeśli takie tematy pojawią się od czasu do czasu obok wszelkich innych, o których zazwyczaj poezja traktuje, to wszystko w porządku. Jeśli jednak tematy polityczne i religijne zaczynają dominować w przekazie osoby lub grupy osób, uznaję to za świadome prowokowanie sytuacji konfliktowych i proszę, aby się przed tym powstrzymać.