Satyra na leniwych chłopów 2

[wolwerin]

Czy ty pamiętasz, jak byłeś młody
w jakie bitewne stawałeś szranki
i nie martwiły cię niewygody
wszystko byś zrobił dla swej kochanki.

W końcu wygrałeś, zostałeś wybrany
boś miał najlepsze z wszystkich zalety
i usłyszałeś, tyś mój kochany
zdobyłeś serce pięknej kobiety.

Lecz, co to się dzisiaj się z tobą stało
życie traktujesz jak jakiś skecz
gdy twoją miłość serce bolało
tyś ze wzruszeniem oglądał mecz?

Przyniosłeś kwiaty na imieniny
bo ustawiłeś alarm w komórce
ty zrobiłeś z ukochanej kpiny
kwiaty idioto podałeś córce?

Tu durna pało, zacznij już myśleć
sądziłeś żeś wszedł na szczyt fantazji
ona chce słowo miłe usłyszeć
i dostać kwiaty tak, bez okazji.

I nie wymawiaj jej, że spulchniała
bo jesteś człowiek co najmniej dziwny
masz więcej ciała do całowania
i spójrz lepiej na swój mięsień piwny.

Bo sam wyglądasz jak strach na wróble
już sam twój zapach jest rzekłbym cienki
nie jesteś amantem , zwykłym bublem
kiedyś ty zajrzał do swej łazienki?

Czas wielki wreszcie się opanować
bo życie jakoś tak szybko leci
żebyś chłopie nie musiał żałować
bo może pojawić ci się ten trzeci.

Olej już ten mecz, te głupie bramki
kup swej wybrance coś z firmy ”coty”
i skocz do wanny, nie urwij klamki
ty strzelaj gole, no do roboty!!!

A jeśli dalej trwać będzie kpina
no i rozpadnie się już cały kram
to ci zostanie, prysznic, kabina
no i ta piosenka—przeżyj to sam!!!