"Proroctwa J."

[meg04]

Tego co prawda, w notatkach nie było;

zjawił się prorok z napisem na czole
"ja szczęście, ja prawda, ja bóg"
i kochać mnie macie, i wierzyć "na słowo"
ja was uszczęśliwię w nagrodę - za dwóch.

Gderał wśród ludu, nawracał do siebie,
prezesem pozostał, choć królem chciał być
lecz berła lud nie dał, a będąc w potrzebie
proroczyć on zaczął - wyborcy są źli.

Teorie złości przez tuby w świat poszły
i w czasie niedługim już wszyscy wiedzieli,
że oni krzywdzeni, a tamci bandyci;
niech naród to kupi - dotychczas wszak śpi.

A dzisiaj jest wtorek, październik na świecie
rozległy się strzały i Łódź cała wrze.
Kto strzelał? Do kogo? Dlaczego? Ktoś wie?

Już prezes wyrocznia tęczowych obciąża
i drąży. I drąży. Dla niego to pryszcz.
Świat cały zapewnia - nienawiść w nim kipi:
Już nas dobijają! Dobijcie wy ich !

P.s. moja pamięć sięga czasów
dni wodza wielkiego i jego poczynań
...Beria, Trocki giną od swoich
za sprawą "ojczulka" Stalina.