List do przyjaciela.

[indygochild]

Hej Kolego, posłuchaj mnie
Chcę Ci w życiu wskazać szlak, bo lubie Cię.

Jesteś młody, niezepsuty
Nie zaprzedaj swojej duszy.

Jesteś chlopcem, jakich wielu
lecz posluchaj przyjacielu.

Miałeś lat piętnaście, gdy przeszedłes coś boleśnie...
A tak własnie rozkminiłeś, dlaczego Matulkę swą stracileś ?
Za co tak się stało ? Pamiętasz jak bolało ?
Taki zwykły, szary chłopak... Dostał w życiu w mordę kopa.

Pewnie stwórcę znielubiłeś, bo odebrał Co ceniłeś...

Masz do świata masę żali, masz do stwórcy wiele wątów...
Bo mamusię Ci zabrali, w domu pustka szarych kątów...

Lecz pamiętaj Piotrze jedno, nie karć za to najwyższego,
Lecz podziękuj szczerze jemu, za doświadczeń pasma wielu.

Jak w przyrodzie, tak na ziemi
Bogacz ten, co zasady sobie ceni.
Także tutaj jest zasada, wiem że tobie się to nada,
CO WYPIJESZ, TO WYPOCISZ
CO NIE ZGŁADZI, TO CIĘ WZMOCNI.

Bądź jak Duszek przyjacielski
wzbudzaj ufność, nie bądź hamski.

Ceń prawdziwych ponad kasę, złoto,
bo je stracisz w każdej chwili, a prawdziwi Ci pomogą.

Dom się spali do swych zgliszczy,
a przyjaźni nikt nie zniszczy.
Nie ma na niej, żadnej siły,
nie ma mocy, co przyjaźnie by zabiły.

Popatrz na to z innej mani,
ktoś Ci umarł, świat się wali,
Nie masz brata, nie masz taty,
Jesteś sam i tarapaty.

Wtedy szukasz pomocnej duszy, lecz w tej głuszy
Każdy cię oleję, taki bartek ? Przyjacielem ?!
Będzie i on miał życie swoje, a ty bedziesz jemu zapasowym kołem.
Będziesz głodny, nieubrany, przez wielu oszukany,
Taki jest ten świat zjebany...

Jednak wiem coś o tym, życzę jak najlepiej,
zawsze skory do pomocy,Ja nie odtrącę Cię w potrzebie.

Doceń przyjaźń moją, bądź jak wyżej napisałem...
A ZOBACZYSZ JAKIM ŻYCIE JEST BANAŁEM.