"Loża wiedźm"

[olaf2016]

Witam, jestem tutaj nowy i postanowiłem się podzielić tym co piszę. Nie sądzę żeby moja twórczość była jakoś specjalnie interesująca, jednak chętnie posłucham porad i ocen.


Wiedźm przeklętych była loża
Tam wysoko, tam w przestworzach
Tak bezkarnie tam siedziały
Czarną magią się parały
A ci ludzie niegodziwi
Wszyscy słabi, wszyscy siwi
Bez pojęcia o złej mocy
Spać nie mogli każdej nocy
Przez bogów opuszczeni
Na pastwę losu zostawieni
Czy ktoś się ulituje
I nas biednych uratuje?
Powiedz proszę, daj nadzieję
Stara ja, już się chwieję
Powiedz proszę Panie,
Że nic nam się nie stanie
I tak padła w swym cierpieniu
Umarła żyjąc w swym marzeniu,
Że wszystko da się naprawić,
Że wszystkich da się wybawić
Lecz nikt jej nie wysłuchał
Jej słowa jakby wiatr dmuchał
Bo ci wszyscy ignoranci
Na czarach wiedźm byli oparci

[Fred]

Cóż powiedzieć? Wiersz jest zbudowany prawie wyłącznie na rymach gramatycznych, pisany głównie "pod rym". W takich przypadkach zazwyczaj zalecam pisanie bardziej do sensu, a mniej do rymu. W paru miejscach utyka rytmicznie, treść jest raczej błaha i naiwna, brak mocnej puenty. Dodam do tego jeszcze, ze loża nie pasuje mi nijak do wiedźm. Loża, to miejsce publiczne, honorowe, ot. takie miejsca "zaszczytne" dla lepszych gosci, w teatrze lub operze, chociaż to słowo ma szerszy zakres znaczeniowy. Wiedźmy, to raczej postacie mroczne, niekoniecznie pokazujace się publicznie, ale dzialajace skrycie. Jednym słowem nie bardzo ten wiersz się udał.

[Misiek]

A mnie się podoba
,, pachnie,, mi twój wiersz Grechutą
ma troszkę niedociągnięć ale jest potencjał twórczy
pisz i jeszcze raz pisz
co się komuś nie spodoba inny cię pochwali
tak było, jest i będzie

[Fred]

No tak, amisie wróciły.

[olaf2016]

Dzięki za oceny, w wolnym czasie poprawię to żeby było bardziej sensowne.