Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wspomnienie o mrówkach
2011-04-26, 21:22:36
Post: #1
Wspomnienie o mrówkach
To mój stary wierszyk ściśle związany z wiosną Tongue



ach te wiosenne mróweczki
pod brzuszkiem ładnej dzieweczki
Hania szuka pod spódnicą
wzrok spuszczony, płonie lico

nie ma ich na moim brzuszku
może siedzą na pępuszku
może się schowały w stanik
albo weszły pod kaftanik

nie ma mrówek nie łaskoczą
by się tak obudzić nocą
i poprosić ach mój luby
jeśli nie chcez mojej zguby

weź pozbieraj swoją rączką
zajrzyj w stanik pod ramiączko
i w bikini i w pępuszek
obejrzyj mój cały brzuszek

a jak nie ma ich na ciele
zajrzyj niżej mój aniele
trzeba będzie zdjąć bikini
to w kropeczki takie mini

pewnie tam się skryły cwane
jeszcze niżej pod kolanem
widać mrówki ważna sprawa
no i fajna jest zabawa

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-04-26, 21:56:13
Post: #2
RE: Wspomnienie o mrówkach
hahahaha to już nie motylki tylko mróweczki Big Grin a co się uśmiałam to moje Smile

Hani nie znalazłam ale Telimenę Wink
Smile [Obrazek: m5196330.jpg]

Humor jest kołem ratunkowym... w nurcie życia.
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-04-29, 19:08:00 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-04-29 19:08:34 przez Grześ.)
Post: #3
RE: Wspomnienie o mrówkach
to byłby dobry przyczynek do mrówek:


Teraz Telimena czując swoją wolę
i oddech na szyi złożony gorący
stanąwszy pod drzewem niby jak pacholę
oparła ramiona na pniu drzewa śpiącym.
Dając z ochotą pięknu przyzwolenie,
ciało Tadeusza przyprawiła w drżenie.
Ten tuląc dziewczynę, pociągnął na ziemię
co igieł kobiercem, i zielonej trawy
dawała mięciutki placyk do zabawy.
Dłonie pieszczotliwie odkrywają ciało
co niby z oporem lecz się poddawło.
Pierś wnet wyjrzała spod okrycia bieli
tak piękna i kształtna jak Diany z kąpieli,
zachwyty budząc i wielkie ust drżenie,
zaczęła wzmagać młodzieńca pragnienie.
Wnet ręką śmielej odkrywa przykryte
wdzięki Telimeny, cuda znamienite.
stopy łydki uda, kędziorki pokorne,
budzące uczucia głębokie niesforne.
Wnet oczu pociechy iskry i radości
oddały dziwczyny wielkie przyjemności.


Wojski co w dworu powrócił czelusci
szablę na ścianie powiesił a juści,
godnie ją poprawił tak jak to przystało
jął kontusz wdziewać, by to wyglądało.
Toż Tadziu siostrzeniec wrócił w te strony
co lat wiele spędził nauką goniony,
w obcych krain miastach, by posiąć tą wiedzę
której brakowało , też chćby przez miedzę.
Godny powrót było uczcić też przyjęciem
szlachty co wokoło chciała mieć go zięciem,
bo zgrabny to młodzian i uczony w swiecie.
Mógłby i wybierać w każdej też kobiecie.

Czas więc dać popisy gościny szlacht braci,
by ten przyjazd zgrabnie, wdzięcznie ubogacić.
Miodów trza utoczyć, węgrzynów puchary,
by też każden szlachcic, czy młody czy stary
wiele lat tu po tem będą wspominali
w jakiejże gościnie u Wojskiego stali.

Czas więc podejrzeć jakie to sposoby,
Wojski wziął na siebie, by zacne osoby,
ugościć jak prawdzie Polaka przystało,
by ukoić duszę i pożywić ciało.

Zosia już dotarła tę lasu granice.
gdzie się spodziewała spotkać tajemnicę
tak szybkiego kroku Tadzia, Telimany
chciała wreszcie zoczyć to co i tak wiemy.

Tadziu jak szalony, nie zważywszy wcale
nie patrząc igliwia z planu czynił balet
Telimena leży wnet we wdzięcznej pozie
patrząc ku jeziorku, tataraku, wodzie.
Wokół zapachniały i krzaki borówki
Nie miała pojęcia, że tuż obok mrówki
stały koloniją, rozbiegając w strony,
w których ich też powiódł Tadziu udręczony.
Wnet poczuła dziwne szmeranie w kąciku
którym nie był wcale języczek w buciku.
Pomyślała sobie, że Tadzia szkolenie
nie zniknęło wcale, ale przyrodzenie
znowu też poczuło dziwne te dotyki,
a potem kąsanie, potem taniec dziki
pieczenie świąd wielki, już i też wygoda
zmieniła się w roazpacz. Tadziu!! woda woda

Odruchem rozpaczy wielkiej i swędzenia
ręką już dotknęła swego znieczynienia
Młodzieniec zobaczył straszne to cierpienie
jął odganiać mrówki i inne stworzenie,
jął łąpać z nich każdą, co to i szalenie
gryzły i kąsały, wodząc zniewolenie.


autor Grzes

Grześ
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-04-30, 09:40:47 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-04-30 09:41:12 przez anja.)
Post: #4
RE: Wspomnienie o mrówkach
To niedługo będzie /poza/szkolną lekturą, a Mickiewicz ze śmiechu w grobie podskakuje Big Grin

miłego dnia
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-05-01, 18:49:08
Post: #5
RE: Wspomnienie o mrówkach
Grzesiu czy już ktoś napisał ,że jesteś niesamowity hahaha ha ha Big Grin
Znikasz i pojawiasz się na szczęście... .Anja i Grześ normalnie przez Wasze mróweczki kawą się zakrztusiłam Big Grin buziaki dla Was Smile

Humor jest kołem ratunkowym... w nurcie życia.
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2011-05-03, 22:08:42
Post: #6
RE: Wspomnienie o mrówkach
niesamowity?
hm
muszę się poprawić

pewniekiem do porządku mnie doprowadzą
a jesl Mickiewicz popaytrzy mna mnie
to wstydem spłonę

Grześ
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości

Kontakt: dotykiemwiatru @ go away spambots grd.pl | albo: grd @ go away spambots gazeta.pl | | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS