| 
				
				 
					Z okazji 11-ego listopada 
				 
			 | 
		
| 
				 
					2011-04-05, 15:40:10 
				 
				
Post: #1 
				
					Z okazji 11-ego listopada  
				 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				
				 
					Rozdzielił nas, mój bracie  
				
				
Zły los i trzyma straż - W dwóch wrogich sobie szańcach Patrzymy śmierci w twarz. W okopach pełnych jęku Wsłuchani w armat huk Stoimy na wprost siebie- Ja - wróg twój, ty - mój wróg! Las płacze, ziemie płacze Świat cały w ogniu drży W dwóch wrogich sobie szańcach Stoimy - ja i ty. Zaledwie wczesnym rankiem Armaty zaczną grać, Ty świstem kul morderczym O sobie dajesz znać. Na nasze niskie szańce Szrapnelów rzucasz grad I wołasz mnie i mówisz: - To ja, twój brat... twój brat! Las płacze, ziemia płacze, W pożarach stoi świat - A ty wciąż mówisz do mnie: - To ja twój brat... twój brat! O nie myśl o mnie bracie, W śmiertelny idąc bój, I w ogniu moich strzałów, Jak rycerz mężnie stój! A gdy mnie z dala ujrzysz, Od razu bierz na cel I do polskiego serca moskiewską kulą strzel. Bo wciąż na jawie widzę I co noc mi się śni, Że Ta, Co Nie Zginęła Wyrośnie z naszej krwi. Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek  | 
		|||
| 
				 
					2011-04-05, 21:38:02 
				 
				
Post: #2 
				
					RE: Z okazji 11-ego listopada  
				 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				
				 
					......... i wyrosła i trwa..........
				 
				
				
miłego dnia  | 
		|||
| 
				 
					2011-04-06, 21:10:56 
				 
				
Post: #3 
				
					RE: Z okazji 11-ego listopada  
				 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				
				 
					Hmmm.Myślę i myślę i nie wiem kto jest autorem tego wiersza ...pięknego wiersza  
				
				
 
				Humor jest kołem ratunkowym... w nurcie życia.  | 
		|||
| 
				 
					2011-04-07, 21:02:18 
				 
				
Post: #4 
				
					RE: Z okazji 11-ego listopada  
				 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				
				 
					Edward Słoński
				 
				
				
Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek  | 
		|||
| 
				 
					2011-06-20, 17:34:35 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2011-06-20 17:49:01 przez babajaga.)
				 
				
Post: #5 
				
					RE: Z okazji 11-ego listopada  
				 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				
				 
					Rozdzielił nas, mój bracie, zły los  
				
				
11 listopada obchodzimy Święto Niepodległości. To jednocześnie 89. rocznica zakończenia I wojny światowej, w której walczyło dwa miliony Polaków. Bili się w mundurach niemieckich, austriackich, rosyjskich, francuskich i kanadyjskich. Obok siebie i przeciwko sobie. ................. Poeta, literat, dentysta. Był uczniem gimnazjów w Kazaniu i Wilnie[1]. Za działalność niepodległościową został w 1894 r. zesłany na Syberię. Od 1896 r. należał do Polskiej Partii Socjalistycznej. Został dwukrotnie aresztowany oraz karnie wydalony z Królestwa po roku 1905. Był uczestnikiem rewolucji 1905 r., walczył też w Legionach Józefa Piłsudskiego A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć, wicher wiał im w oczy od rozstajnych dróg, niebo się nad nimi zaczynało chmurzyć, pod deszczową chmurą w polu krakał kruk. Nikt im iść nie kazał...poszli — bo tak chcieli, bo takie dziedzictwo wziął po dziadku wnuk... Nikt nie pytał o nic, a wszyscy wiedzieli, za co idą walczyć, komu płacić dług. Matki się u strzemion synom nie wieszały, żony się pod nogi nie kładły na próg, dzieci nie płakały, dzieci nie wołały ojców, których w polu śmiercią witał wróg. Poszli śpiewający, krwawym trudom radzi, ledwie przed świtaniem zagrał złoty róg. Matki im mówiły: — Niech was Bóg prowadzi! Żony im mówiły: — Niech was strzeże Bóg! Tylko w ciemne nocki, kiedy po ugorze szedł spod czarnych borów głuchy armat huk, ktoś się cicho modlił w murowanym dworze, ktoś w bielonej izbie głową bił o próg. A gdy do Warszawy, do samej Warszawy dojść we krwi i ranach pozwolił im Bóg, witał ich milczeniem tłum zawsze ciekawy, milcząc deptał serca rzucone na bruk. [1], [2], [4] W tomiku Edwarda Słońskiego Ta, co nie zginęła, wydanym w Warszawie w 1917 r., ostatnia zwrotka utworu brzmi inaczej: A gdy do Warszawy przez trudy i znoje dojść we krwi i ranach pozwolił im Bóg... ..przypomnieli sobie, że gdy szli na boje, pod deszczową chmurą w polu krakał kruk
Szukaj
Użytkownicy
Kalendarz
Pomoc




				