Osiem procent z niczego
|
2009-03-08, 15:02:47
Post: #1
Osiem procent z niczego
|
|||
|
|||
Etgar Keret
âOsiem procent z niczegoâ. Autor o sobie - cyt. : "Nie reprezentuję żadnej grupy społecznej, ale grupę emocjonalną . " âOsiem procent z niczegoâjest zbiorem opowiadań izraelskiego pisarza Etgara Kereta / urodził się w 1967 roku w Tel Awiwie /. Są one proste i autentyczne. Nie na darmo autor jest nazywany " mistrzem krótkiej formy" i trzeba pamiętać, że jest najpopularniejszy izraelskim pisarzem młodego pokolenia. Opowiadania są o zwykłych ludziach, o ich namiętnościach, problemach. Sytuacje w jakich się te postacie znajdują raz są realne, a raz nie/ mówiąca ryba z jadłospisu, syn który rośnie kosztem rodziców którzy maleją/.Chwilami odczuwa się lekki absurd połączony z groteską czy z pogranicza jawy, snu, fantazji. Ten zbiór opowiadań jest jakby ucieczką- czy też zapomnieniem na chwilę/na długość czytania książki/ przed sytuacją w Izraelu. Są one odległe od konfliktu izraelsko-palestyńskiego, jaki panuje w kraju autora. Nie ma w nich o wojnie, ale czasem autor sygnalizuje o tej sytuacji. Pisze np. o kocie , któremu na imię Rabin/ na cześć zamordowanego premiera Izraela Icchaka Rabina/ ,o bracie żołnierzu, który ma karabin...To najlepszy dowód, że tak do końca nie ma ucieczki przed ich problemem w kraju, który w sumie trwa od 40 lat. Kluczem do tych opowiadań, jest zrozumienie sytuacji w Izraelu. Tam codziennie w mediach, na ulicach , w domach jest temat wojny; zamachy, krwawe ofiary....A tu mamy książkę, która unika tego tematu, jest jakby odskocznią od szarej rzeczywistości izraelskiej. Myślę, że łatwiej ją zrozumieć Izraelczykowi, niż nam. Ta książka pokazuje Izrael bez wojny, że taki w sumie może być - spokojny i cichy. Żeby łatwiej zrozumieć Edgera Kerta , pozwolę sobie zacytować urywek z jego wywiadu : "....Widzowie kończąc oglądać "Meduzach", czują się zakłopotani i zbici z tropu. Jeszcze bardziej dotyczy to czytelników twoich opowiadań. Czy to jest właśnie to, co chcesz osiągnąć swoją twórczością? Tak. Muszę to szczerze przyznać, tak. Pisarzem, który wywarł na mnie największy wpływ był Kafka. Kiedy czytasz Kafkę, czujesz się z zdezorientowany. Uważam, że czasem życie jest jak zaburzenia obsesyjno-kompulsywne ? robisz pewne rzeczy bez zastanowienia, automatycznie. Wtedy ktoś przychodzi i daje ci po twarzy. Jeżeli ktoś da ci po twarzy, to nie jest przyjemne uczucie, ale wymusza na tobie obecność, zmusza do rozejrzenie się wokół siebie, wyrzuca z automatycznych, mechanicznych zachowań. Uważam, że narracje wywołujące efekt dezorientacji i wprowadzające w zakłopotanie są moralnie dobre. Zmuszają do zadawania pytań tam, gdzie dotąd nie myślałeś, że jakieś pytania mogą być zadane. Zauważasz istnienie różnych możliwości wyboru tam, gdzie wcześniej tego nie widziałeś. Jestem świadomy, że taki efekt wywołują moje opowiadania i uwielbiam, kiedy to robią. Ja wcale nie uważam, że sztuka powinna dawać ludziom odpowiedzi. Sztuka powinna ludzi skłaniać do zadawania pytań, a odpowiedź każdy musi znaleźć sobie sam. Jeżeli dajesz twoim odbiorcom odpowiedzi, to traktujesz ich jak bezwolne owce. Nie chcę mówić moim czytelnikom co jest dobre, a co złe. Po pierwsze dlatego, że nie znam odpowiedzi na to pytanie, a po drugie ? nawet jeżeli bym znał, byłoby to niestosowne. Ja wolę zadawać pytania o te wszystkie rzeczy, których jesteśmy tak pewni. To sokratejska postawa. ..."/ WMFF - rozmowa z Etgarem Keretem /. A więc nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do lektury. |
|||
2009-03-29, 16:29:10
Post: #2
|
|||
|
|||
Cytat:A więc nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do lektury. Może się dam skusić |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości