Potępiona

Choć rzucam anioła blask i cień
To miejscem moim jest ulica
Królowej krok ,Kleopatry wzrok
A w górze kamień,szubienica.

Bo we mnie słabość najsilniejsza
Nie pokona jej morałów głos
Choćby czekała mnie banicja
Czy nawet osądu,męki stos.

W niemocy sił wobec praw istnienia
Jestem natchnieniem twoim mistrzu mój
Bo też w bezsilności cierpisz jak ja
Ma muzyka ciała rodzi hymn twój.

Obmywam, całuję stopy twe
Łzami które kiedyś niósł sam Bóg
Ty błagasz zamień pożądanie
w gniew,nienawiść czy mnie w soli słup.

Pragnę do ołtarza z tobą iść
Nie ważne jest co powie fama
W białej sukni więc wtedy przybądź
Na wieczną dziewiczość skazana.

Ja poniżona nie chcę ten grzech nieść
Zasypiam pochodem niewinnych dusz
Na twoją to cześć płynie od nas pieśń
Wielbiona królowo - aleją róż.

Ja odrzucona nie chcę budzić się
Spoglądam na walkę dobra ze złem
Nikt nie zwycięża ; Niepokonana !
On rozumie mnie! Dlaczego tak śnię?

Niech niebo z Ziemią zawsze łączą się
Niech piekło i raj dalej śmieją się
Nie odchodź ode mnie mój wielki śnie
Niechaj dalej śnię, niechaj dalej śnię.