Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej.
DVa KrVaVe Krzyże - Wersja do druku

+- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl)
+-- Dział: Poetica (/forum-5.html)
+--- Dział: Wiersze rymowane (/forum-14.html)
+--- Wątek: DVa KrVaVe Krzyże (/thread-6836.html)



DVa KrVaVe Krzyże - Orcio24/7 - 2017-10-27 13:08:08

DVA KRVAVE KRZYŻE

Wyciąłem na przedramieniu dwa krvave KRZYŻE
Mniemam, iż NIKOMU tym bardzo nie ubliżę
To raczej mi zaczną ubliżać bo się będą bali
Moje drugie JA na pewno ten czyn pochwali
Dwa krviste KRZYŻE żeby było parzyście
Znam ich puste argumenty znam oczywiście
To strach im dyktuje SŁOWA bez pokrycia
W żadnym razie nie zapieram się ŻYCIA
Ej! byłoż to ŻYCIE dalej szybko jeszcze raz
MUSISZ być twardy jak bruk twardszy niż głaz
ŚWIĘTE dymy rozpalę by komponować z krvią
Czuję głęboko jak wrogowie moi drżą
Widzę ich przerażenie w śmiechu słyszę desperację
Wyciszę prędko rozsypię na PAPIER frustrację
Żaden psychopata się sam nigdy nie okaleczył
I choćby doktor psychiatra temu zaprzeczył
To ja wiem swoje, wiem co to 'ZŁO' i 'DOBRO'
Wdzięcznie się owijasz wokół mnie pustynna kobro
I ty grzechotniku mimo że depnąłem ci na ogon
Choć dla człowieka to stuprocentowy zgon
Moje WĘŻE mnie KOCHAJĄ lubią moje towarzystwo
Moje rysy ci umkną szary karykaturzysto

Dwa ŚWIĘTE KRZYŻE z MIŁOŚCI do BOGA
Czuje jak drży pode mną podłoga
Dwa ŚWIĘTE KRZYŻE z nienawiści do upadłych
Śmieszy mnie ich wyraz twarzy pobladłych
Upadłe litanie to brzmienie wywołuje wymioty
I oni mi chcą przypisać miano idioty
Piję ALKOHOL palę TYTOŃ tak jak wszyscy
Choć mówią mi, że źle robię moi niby bliscy
Wokół sami nałogowcy dopasować się MUSISZ tylko
Na podłogę zamieniłem me wygodne wyrko
Coraz twardziej MUSISZ sypiać MUSISZ być NAJLEPSZY!!
MUSISZ pisać coraz więcej pełnych treści WIERSZY

Ostatnio się nawinął typ co ubił ze dwu JEZUITÓW
Nie szczędziłem mu kopów, tortur na pysk hitów
Przebiegły mądry chirurg aż tu za mną przylazł
Wywarłem na nim złość dałem jej upust i wyraz
NIKOGO już nie skrzywdzi MUSISZ być pewien tego
Nie wyjdzie już na ŚWIAT od niego nic złego.

Wiem należałoby mówić o DOBRYM COKOLWIEK
Ale co poradzę gdy zagrożony jest człowiek
Więc daję upust mojemu bólowi temu drążeniu
Koncentruję się nad układanki elementów kojarzeniu
Formuję spójną teorię kombinuję w jedną całość
MUSISZ zachować do ostatniego ruchu wytrwałość
Śmiałość przemawia przez każde moje poczynanie
MUSISZ wiedzieć co to prawda a co sztuczki tanie
Te dwa zbiory się łączą i mają płynne granice
Trudna to SZTUKA wychwycić między nimi różnice
Łatwo o pomyłkę, błąd, nietrafne pomówienie
A MUSISZ mieć czyste ręce i czyste sumienie
Bowiem silny wpływ wywieram na ludzkość całą
MUSISZ mieć pewność widzieć jasność doskonałą
Oślepiającą gdy spoglądasz w SERCA tego BLASK
Co dzień przyodziewam najdoskonalszą z MASK
Własną twarz i co pewne NIKT nie wie kim jestem
Nie dowiedziecie tego żadnym badaniem ani testem
Aparatura wysiada parametry przebijają skalę
Czy zmierzycie to na centymetry czy tez na cale
Rozrywa membrany jak od toruńskiego KRANKU
Nie ujmiecie mnie żadną miarą to pewne jak w banku
Tanku armata nie czyni takiego HAŁASU
Największe głośniki pękają od basu
Gwizdki eksplodują CZAS zastyga na ZEGARACH
Bujałem się po klubach bujałem się po barach
Na wszelkich parkietach w rytm RAPU tańczę
Jak BÓG MIŁOŚCI rozkravam pomarańczę
Dzielę na połowy 50 procent w 100 procentach
Jeśli MUSISZ nurkuję w najczarniejszych odmętach
Ale CZYSTY ORYGINAŁ chyba, że ETER to na 80 procent
Mów mi magister, doktor, profesor, docent
COKOLWIEK powiesz jestem tym właśnie
Jak to funkcjonuje pokrótce wyjaśnię
Powiem tak, naświetlę tę kwestię jak najrzetelniej
Niebiosa mnie zesłały do służby uprzejmej
MUSISZ przywrócić zdrową kondycję ludzkiego gatunku
Jestem formą prezentu BOSKIEGO podarunku
Nie szczędzę NIKOMU szczerych hojnych gestów
Nie słyszę nigdy od NIKOGO protestów
Pełna współpraca wiodąca do celu
Nie sądzisz inaczej wiem to PRZYJACIELU
Ale kpiny i drwiny nie znoszę to kosztuje drogo
Zabieram co moje robię to zawodowo
Prawie niby człowiek co go upokorzyć można
Próbowała tego co poniektóra dziwka przydrożna
PRZYJACIEL wybaczy ale jak ty sam sobie wybaczysz??
Skonkludujesz już wkrótce, że sam nic nie znaczysz
Ty też jesteś mi potrzebny mam tę wiedzę
Piję palę tańczę śpiewam a gdy jem siedzę
Wiem od bardzo dawna, ze niekiedy ciężko bywa
Wobec tego tankuję do pełna rakietowego paliwa
RZECZ JASNA! gdy wzrasta ADRENALINA z NATURY
Zerwę łańcuchy przeskoczę przepaści zburzę mury.

9.12.2009


RE: DVa KrVaVe Krzyże - tom_70 - 2017-10-27 20:29:39

Dżiiiiiiiiiiżyyyyyyys.
Ty już kuźwa nie pisz.
BŁAGAM!