Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej.
Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - Wersja do druku

+- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl)
+-- Dział: Poetica (/forum-5.html)
+--- Dział: Wiersze białe (/forum-15.html)
+--- Wątek: Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem (/thread-6515.html)



Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - Meredith - 2017-07-18 19:24:24

wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem
z sadu ze złotym jabłkiem
z lasów żyjących po cichu
przecież nie zostawimy śladów

czyńcie sobie ziemię poddaną

ale nam wciąż mało
ale my chcemy nową
nam nie wystarczy złote jabłko
ani słońce w kwiatach

wytniemy sady
bo w jego jabłkach są robaki

i las wytniemy
las nic nie powie
bo las żyje po cichu

las umrze po cichu


RE: Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - bronmus45 - 2017-09-24 14:26:15

- las się zapewne odrodzi, lecz ci, co go wycinają już nie...


RE: Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - Misiek - 2017-09-25 09:30:25

las się odrodzi tylko nas już nie będzie


RE: Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - ElaM - 2017-09-25 13:12:39

Dziwią powtórzenia szczególnie, że język polski jest tak bogaty, że bez trudu można sobie z tym poradzić...

Jeśli chodzi o treść, to las też umrze niszczony przez kornika drukarza, chyba lepiej wyciąć trochę niż wszystko? Poza tym zawsze można posadzić nowy las... chociaż niektórzy panikują jakby to były zmiany nieodwracalne. Gdyby poprzedni rząd tym się zajął parę lat temu, byłoby teraz mniej do wycięcia. ale jak ktoś woli nic nie robić tylko narzekać, to już jego sprawa.

Reasumując wiersz do poprawy.


RE: Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - Misiek - 2017-09-25 18:40:54

Elu
jako doświadczona poetka powinnaś wiedzieć ,że repetitio należy do środków stylistycznych
używanych właśnie w poezji

a las rośnie bardzo powoli


RE: Wyszliśmy z łąk porośniętych słońcem - ElaM - 2017-10-03 20:14:06

Używać, ale nie nadużywać bez powodu, to chyba jest różnica, prawda? Poza tym, powtórzenia to ostateczność... ja tam uciekam.

Las rośnie powoli, ale rośnie przecież...