Kilka dni w Chałupach... - Wersja do druku +- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl) +-- Dział: Poetica (/forum-5.html) +--- Dział: Wiersze rymowane (/forum-14.html) +--- Wątek: Kilka dni w Chałupach... (/thread-5927.html) |
Kilka dni w Chałupach... - bronmus45 - 2016-02-20 02:22:56 Miłość fizyczna, która tak rozpala nie ma wspólnego zbyt wiele z rozumem. Więc na nudystów plaży, nagim tłumem Ewoblodynek wygląd nas zniewala. Tam też znalazłem się pewnego ranka już po śniadaniu, no i lampce wina. Raptem podeszła piersiasta dziewczyna, widząc już we mnie swojego kochanka. Jej to walory ciała brązowego błyszczały blaskiem weń wtartego kremu. Ja rozpalony - i wiedziałem czemu wstydziłem siebie - również tak nagiego. Lecz to, co dla mnie wstydem wielkim było w hotelu nocą sama już żądała. O jego sprawność mocno zabiegała by wszedł w nią z przodu, a czasem od tyłu. Tak to urlopu parę dni minęło w szale upojnych, nieprzespanych nocy... Poranny spacer - z naprzeciwka kroczy moja to żona. Mnie całkiem pogięło... Szczęście, że sam dziś wędrowałem rankiem; Przygoda w łożu sobie smacznie spała. A moja żona nagle powiedziała: wracasz natychmiast, mamy kłopot z bankiem... Po swoje rzeczy zdążyłem wnet pobiec; nawet pożegnań z Przygodą nie miałem. No i wraz z żonką autem odjechałem od tłumu nagich, rozpalonych kobiet... |