Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej.
A – z ogonkiem - Wersja do druku

+- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl)
+-- Dział: Poetica (/forum-5.html)
+--- Dział: Wiersze rymowane (/forum-14.html)
+--- Wątek: A – z ogonkiem (/thread-5486.html)



A – z ogonkiem - Fred - 2015-07-08 11:31:39

Trzeba błąd ten piętnować, wręcz wytępić jak stonkę:
niepoprawną wymowę samogłoski „z ogonkiem”,
lat czterdzieści z okładem, gdy u władzy był Gierek,
polonista w liceum tępił taką manierę.

Mnie do dziś krew zalewa, to katorga, to kaźnia,
kiedy słyszę na mieście: tramwaj znowu się spaźnia,
wielu ludzi się spieszy i do pracy nie zdanża,
A ja wtedy się tylko w niemej złości pogranżam.

Także gdy przez komórkę, jakiś facio lub pańcia,
prosi kogoś półgłosem: proszę się nie wyłanczać!
Babcia w skromnym mieszkaniu gdy się program zakańcza,
bierze w rękę pilota, telewizor wyłancza.

Dzisiaj na nic uwagi wiekowego lingwisty,
to nie błąd, lecz reguła, bo już mówią tak wszyscy.
Jestem całkiem bezsilny, wolę się już nie wtrancać,
macham ręką po prostu i tak wiersz swój zakańczam.


RE: A – z ogonkiem - Spiritus - 2015-07-08 11:57:11

Do samej formy wiersza nie mam się co przyczepiać, bo jest on naprawdę dobrze napisany.

Teraz pozwolę sobie się odnieść do części merytorycznej twojego utworu.
Ach, jak ja kocham te zrzędzenie leśnych dziadków z Rady Języka Polskiego, rzucających się na zmiany w języku, które dokonują się zawsze, wszędzie i w każdym z nich. Porażka, szkoda że tacy ludzie są uznawani za niewiadomo jakie autorytety, podczas gdy z rzeczywistą lingwistyką nie mają nic wspólnego, co najwyżej z taką dziewietnastowieczną. Więc, jeśli uważasz, że mówienie "włanczać" miast "włączać" to błąd, to lepiej poczytaj sobie o praindoeuropejskim i zobacz jakim gwałtem nań jest polski. Tylko pamiętaj, żeby nie wokalizować laryngałów, bo to błąd!


RE: A – z ogonkiem - Fred - 2015-07-08 19:35:39

Nie rzucam się na zmiany w języku, język ewoluuje. To napisałem również w wierszu. "Rzeczywista lingwistyka" ,której tak zaciekle bronisz, to raczej niechlujstwo językowe. To niedbalstwo i nieuctwo. Wyłanczanie, wtrancanie nie pochodzi z języka staropolskiego. Podobnie jak te wszystkie siemy, nary, spoki itd. Pisanie wierszy, czy chęć bycia literatem, zobowiązuje. Zobowiązuje do dbałości o poprawność i piękno języka.
Jeszcze trochę, a czeba będzie kupić chlep, koń będzie miał łep itd. Wink


RE: A – z ogonkiem - tom_70 - 2015-07-09 12:27:38

Ja nie jestem ani purystą ani terrorystą językowym.
Ale jeśli ktoś mówi: poszłem, przyszłem, wyszłem -
mozna by dużo wymieniać - to świadczy o człowieku,
bo co w głowie to w słowie.
Pominę wulgaryzmy, gdzie słowo k...a służy jako przecinek.

Co do wiersza to jak zwykle bardzo dobrze napisany.


RE: A – z ogonkiem - Spiritus - 2015-07-09 13:32:22

@Fred
Z jednej strony mówisz "tak, tak, język ewoluuje; nie ma w tym nic złego". Z drugiej jednak poddajesz zmiany ocenie moralnej, stwierdzasz, że powinno się je tępić (tak to przynajmniej wyczytuję spomiędzy wierszy -- piszesz, że kiedyś tak robiono, później -- że cię "krew zalewa" etc.). Mówisz, że mówienie "włanczać" miast "włączać" nie odwołuje się do staropolszczyzny. Tylko zauważ, iż ta twoja szeroko pojęta "staropolszczyzna" to nie był jeden, stały język, ale kontinuum, które zaczęło się od ósmowiecznego dialektu prasłowiańszczyzny, a skończyło w wieku szesnastym, rozpoczynając Rejami i Kochanowskimi erę średniopolską, która dalej szła aż do polszczyzny współczesnej.
Powiedz mi więc, w czym lepsze było to, że szlachcic w XVI wieku zamiast "niżsky" zaczął mówić "niżski", jego syn później "niski" od tego, że współczesny przedsiębiorca zacznie mówić "zdanżać" miast "zdążać". Trzeba umieć być obiektywnym.

Co do mówienia o współczesnej nauce jako niechlujstwie -- polecam zapoznać się z takimi terminami jak "preskryptywizm" i "deskryptywizm" i zacząć czytać prace może innych osób, niż Pan Miodek czy Bralczyk. Naprawdę, wyciągasz teorie rodem z dziewiętnastowiecznych Niemiec czy Francji.

To że bycie literatem zobowiązuję -- zgadzam się. Ale chyba po prostu inaczej to zobowiązanie postrzegamy. Jeśli cię interesuje, jak ja to widzę, napisz, ale nie wydaje mi się, żeby to było teraz jakieś istotne.

Do ostatniego akapitu twojego komentarza się nie odniosę, bo jest uszczypliwy i odnosi się do ortografii, która wbrew pozorom mocno odrębną kwestią, o której można by toczyć dyskusje chyba dłuższe od tej o języku.


RE: A – z ogonkiem - member22 - 2015-07-09 19:05:47

Jak zwykle utwór Freda to arcydzieło zabawy językowej i słownej. Forma wiersza także prawidłowa z wyraźnie zaznaczoną regularnością wersów. Natomiast, czy warto być dzisiaj moralizatorem językoznawstwa, gdy i tak każdy ten język kaleczy i niezwykle trudno jest to wyplenić. A do tego te wtręty slangowe i obce. To już raczej świadczy o bardzo powolnym zaniku kultury i poprawności języka polskiego. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest dziś mały popyt na czytelnictwo, a duży na innego rodzaju rozrywki, niekoniecznie rozwijające intelekt. Pozdrawiam


RE: A – z ogonkiem - Fred - 2015-07-11 09:07:40

Mieszanie niechlujstwa językowego z historią języka wydaje mi się osobliwe, nie skomentuję.
Powszechność błędów językowych raczej właśnie skutek zaniku czytelnictwa, prymitywnych dialogów sms-owo internetowych itd. Smile