Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej.
Słońce - Wersja do druku

+- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl)
+-- Dział: Poetica (/forum-5.html)
+--- Dział: Wiersze rymowane (/forum-14.html)
+--- Wątek: Słońce (/thread-5226.html)



Słońce - bartek3pl - 2014-12-16 23:56:13

Słońce

Każdego dnia wstaję o wschodzie,
oślepiające światło przebłyskuje po mej brodzie
rozmraża szklane okno zmarznięte brakiem słońca
po srogiej nocy zatrutego mroku obrońca.

Wnet przebijają się słońca promienie
nowemu dniu dają ciepłe natchnienie.
Słońce olśniewa swym radosnym blaskiem
niczym zimowy przymrozek odblaskiem.

Słońce jak wschodzi tak i zachodzi,
przy nich kogut gromkim śpiewem ugodzi
jeden promienny rytm kreuje,
lecz skrytego cieniem przeciwnik kontruje.

Po zmierzchu zerkając kątem się wyłania
już jest mocny, pewny swego, chwila radości czerpania,
lecz ta chwila nie trwa wiecznie,
nadchodzi jego rywal dając pogodne lśnienie.


RE: Słońce - tom_70 - 2014-12-18 17:08:22

W pierwszym wersie zbędne powtórzenie, bo przecież wiadomo, że wschód słońca jest o poranku, dalej jest jeszcze lepiej, bo jeśli coś zamarza to nie z przyczyny braku słońca, potem następna niedorzeczność z obrońcą zatrutego mroku - co to znaczy?
Piszesz, że słońce wschodzi (u ciebie wchodzi), i zachodzi, my o tym doskonale wiemy, debilami nie jesteśmy i na koniec skądinąd znalazł się jakiś przeciwnik.
W wierszu rymowanym zachowałeś tylko rymy, pomijając wiele składników formy, które czynią wiersz rymowanym.


RE: Słońce - bartek3pl - 2014-12-18 20:52:44

(2014-12-18 17:08:22)tom_70 napisał(a):  W pierwszym wersie zbędne powtórzenie, bo przecież wiadomo, że wschód słońca jest o poranku, dalej jest jeszcze lepiej, bo jeśli coś zamarza to nie z przyczyny braku słońca, potem następna niedorzeczność z obrońcą zatrutego mroku - co to znaczy?
Piszesz, że słońce wschodzi (u ciebie wchodzi), i zachodzi, my o tym doskonale wiemy, debilami nie jesteśmy i na koniec skądinąd znalazł się jakiś przeciwnik.
W wierszu rymowanym zachowałeś tylko rymy, pomijając wiele składników formy, które czynią wiersz rymowanym.

Wiesz w tym, że słońce wschodzi jak i zachodzi właśnie chodziło mi o to żeby zaznaczyć, że jest to oczywiste, nie zrozumiałeś końcówki wiersza, mogłeś się dłużej zastanowić, ponieważ cała końcówka jest metaforą i znaczy to, że wschód jak i zachód dają początek - wschód dnia, zachód - nocy, dalej to, że jeden (czyli wschód) kreuje rytm dnia i rządzi właśnie dniem, a jego przeciwnik czyli noc (skrytego cieniem; przeciwnik) go kontruje, bo noc jest przecież można powiedzieć przeciwieństwem dnia np. dzień ciepło i jasno, a noc zimno i ciemno.

Wcześniej: Obrońca mroku czyli po prostu księżyc, nie trzeba było dokonywać głębszej analizy żeby się domyślić.

A z początkiem się zgadzam, fakt niepotrzebne powtórzenie.

Pomimo tego, że nie zgadzam się z większością komentarza to dziękuję i pozdrawiam.


RE: Słońce - Fred - 2014-12-18 21:47:33

Światło słońca oślepiające, błyszczące na brodzie budzi raczej uśmiech (politowania) niż zachwyt.
Tak się dzieje zawsze, gdy autora ponoszą przypadkowe rymy.


RE: Słońce - bartek3pl - 2014-12-18 22:24:51

Co prawda to prawda z pierwszych dwóch wersów nie jestem w pełni zadowolony, co nie znaczy, że ma budzić politowanie. Mógłbyś się również odnieść do całego wiersza, bo na razie jeszcze nie dostałem opinii o całym wierszu, tylko o błędach wychwyconych z wiersza.


RE: Słońce - tom_70 - 2014-12-19 00:11:46

Pomijając treść, czy możesz powiedzieć, jakie są zasady budowy wiersza rymowanego?


RE: Słońce - member22 - 2014-12-19 11:40:25

Wiersz, jeśli mam oceniać całość, pisany troszkę na siłę,bez głębszego przemyślenia. Tak samo na siłę dobierane są rymy. W ogóle jeśli miałbym dodać coś od siebie to uważam że biała poezja ma dużą przewagę nad rymowaną, ponieważ ta ostatnia jest zdecydowanie pokusą do pewnej zabawy słowami. A nie o to przecież w poezji chodzi. Wiersz dobrze napisany musi mieć głębie, a tu takiej głębi nie widać. Przebija też młodzieńcza infantylność i choć młodzieńcza (co mogłoby być znamieniem pozytywu), to jednak infantylność. Pozdrawiam


RE: Słońce - Arksi - 2014-12-19 20:38:24

(2014-12-16 23:56:13)bartek3pl napisał(a):  jeden promienny rytm kreuje,
Wykreuj ten rytm w wierszu,
a wiersz zyska na wartości Smile
Mnie też to ktoś kiedyś doradził
i w miarę własnych możliwości
poprawiłem swoje wiersze.


RE: Słońce - Fred - 2014-12-19 22:14:11

Panie Member niech Pan nie gada bzdur na litość Boską, że poezja rymowana jest gorsza, bo tak można to zrozumieć. Jest dokładnie odwrotnie. Wiersze rymowane mają dodatkowe walory artystyczne takie jak płynność, meliczność, wyrazisty rytm. Pod warunkiem że są pisane przez autorów, którzy opanowali ten trudny warsztat. Jeśli takie wiersze pisze ktoś, kogo ponosi przypadkowy rym, szkoda czasu na takie pisanie. Trzeba się tego warsztatu najpierw nauczyć.


RE: Słońce - tom_70 - 2014-12-20 12:28:49

To jest megalomania u piszących, którzy nie mają pojęcia o strukturze wiersza rymowanego i uważają, że wszystko jest w porządku.
Powyższy "wiersz" jest tego przykładem.


RE: Słońce - Fred - 2014-12-20 23:35:52

Proszę nie uogólniać. To może dotyczyć piszących wiersze rymowane nie mających dostatecznie opanowanego warsztatu. Nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy czytam takie "opinie".


RE: Słońce - bartek3pl - 2014-12-21 19:41:09

(2014-12-20 23:35:52)Fred napisał(a):  Proszę nie uogólniać. To może dotyczyć piszących wiersze rymowane nie mających dostatecznie opanowanego warsztatu. Nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy czytam takie "opinie".

PS: Nie mam żadnego warsztatu, mam 16 lat i to jest mój pierwszy wiersz Smile


RE: Słońce - Piotr Rubin - 2014-12-26 12:09:36

(2014-12-16 23:56:13)bartek3pl napisał(a):  Słońce

Każdego dnia wstaję o wschodzie,
oślepiające światło przebłyskuje po mej brodzie
rozmraża szklane okno zmarznięte brakiem słońca
po srogiej nocy zatrutego mroku obrońca.

Wnet przebijają się słońca promienie
nowemu dniu dają ciepłe natchnienie.
Słońce olśniewa swym radosnym blaskiem
niczym zimowy przymrozek odblaskiem.

Słońce jak wschodzi tak i zachodzi,
przy nich kogut gromkim śpiewem ugodzi
jeden promienny rytm kreuje,
lecz skrytego cieniem przeciwnik kontruje.

Po zmierzchu zerkając kątem się wyłania
już jest mocny, pewny swego, chwila radości czerpania,
lecz ta chwila nie trwa wiecznie,
nadchodzi jego rywal dając pogodne lśnienie.

Iskra
Wyskoczyła raz do góry iskra z ognia z trzaskiem
Zachwyciła się od razu słońca jasnym blaskiem
Też by chciała tak rozbłysnąć, leci energicznie
Lecz wszyscy ja krytykują tylko ustawicznie
Ale iskra jest odważna i nadal się jarzy
Nikt nie wie tego na pewno co się wtedy zdarzy
Kiedy spadnie już na ziemie na suche podłoże
Roznieci ogień wokoło czy wnet zgaśnie może
Dzielna iskra zanim spadnie niech krytyki słucha
Bo to jest jak wiatr dla iskry, płomień z niej rozdmucha.