Sen... - Xan - 2013-06-29 13:31:38
Znalazłem coś takiego, co jednak wierszem nie jest, ale ma w sobie taką magię, że nadal budzi dreszcze.
Dostałem to w prezencie, od kobiety, która potem wbiła mi nóż w serce.
Ale zanim to nastąpiło...
Cytat: Więc jednak zasnąłeś... To chyba dobrze. Znów jest późno albo wcześnie, jak kto woli.
Czy zdarzyło się dziś coś ciekawego? Może, teraz to już pewnie nieważne. Śpisz.
Otworzyły sie drzwi. Nawet tego nie słyszałeś, wyczułeś to w jakiś sposób. Ale nie spojrzałeś w tamtą stronę, czekałeś.
Kto to może być? Wlaściwie też już wiedziałeś, że to ja. To było w jakiś sposób logiczne. Dlaczego? Ty też tego nie wiesz.
Może to prawo snu? Sen? Ale przecież to Twój własny pokój, wszystko co poznajesz jest tak prawdziwe, że to nie może byc sen!
Chyba...
I przyszłam.
Przesuwasz sie na łóżku, robisz mi miejsce obok siebie. Siadam najpierw na brzegu. Jak zwykle.
Uśmiecham sie niepewnie, bo przecież ty jesteś już w dużej cześci rozebrany i w łóżku na dodatek.
Ty też się uśmiechasz - zapraszajaco. Kładę się obok Ciebie, przytulasz mnie mocno, sciskasz.
Szepczesz znane mi słowa, szepczesz je tylko dla mnie.
- Opowiedz mi o sobie.
- Ale ty już wszystko wiesz.
- Opowiedz mi o sobie.
- Co chcesz wiedzieć?
- Opowiedz mi o Niej.
- To też już wiesz. Ja powinienem zapytać o siebie.
- Już Ci mówiłam i Ty to wiesz.
- Jesteś dla mnie niedobra.
- Wiem. Chcesz porozmawiac o smaku?
Moja dloń przesuwa sie wolniutko, jakby od niechcenia po Twoim boku.
Czuję jak uciekasz przed tym dotykiem. Znów Cię łaskocze. Dloń dotarła w pobliże swego celu.
Wiesz co mam na myśli? Domyślny chlopiec. Nie ruszasz się, nie mówisz nic, nie widzę Twojej twarzy, ale wiem, ze czekasz.
Zrobi to czy znów ucieknie? - zastanawiasz się w napięciu. Znów łaskocze. Zrobiła to. Dotknęłam Cię.
Więc o czym rozmawialiśmy? Już nie rozmawiamy. Westchnąłeś. Czy tego Ci brakowało? Tego dotyku?
Moja dłoń nie potrafi dotnąć Cię tak, by było to bardziej niż przyjemne.
Niewyuczona dłoń niedoświadczonej panienki.
Cofam ją, bo właśnie to sobie pomyslałam. Czyżby na Twoich ustach zagoscił nerwowy uśmiech?
- ...znów przerwała...
Ale przytuliłeś mnie. Chyba tego właśnie Ci brakowało. Możesz mnie teraz mocno ścisnąć. Jęknę cichutko, ale na to czekasz.
Ułożyłeś się na plecach... oparłam głowę na Twoim ramieniu.
- Jeśli ci niewygodnie, to powiedz.
Ale ty nic nie mówisz. Położyłam dłoń na Twoim brzuchu. Nie ma żadnych podtekstów.
Wprawdzie przesuwam ją po Twojej skórce, ale to jest inny rodzaj dotyku, prawda?
Zamknąłeś oczy. Jest ciemno. Czy śpisz? Przecież Ty już spisz....
A kiedy wstanie ranek, mnie już tu nie będzie...
Wybaczcie nagięcie reguł działu, ale nie bardzo wiem, gdzie by to lepiej pasowało. W razie czego, proszę o przeniesienie.
RE: Sen... - anja - 2013-06-30 20:52:59
Czytałam, robi wrażenie i jakieś stare tęsknoty
Można by było do prazy, ale niech tu zostanie
|