Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej.
[Kiedy najdalsza...] - Wersja do druku

+- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl)
+-- Dział: Poetica (/forum-5.html)
+--- Dział: Wiersze białe (/forum-15.html)
+--- Wątek: [Kiedy najdalsza...] (/thread-4349.html)



[Kiedy najdalsza...] - ouroboros - 2011-10-12 00:30:59

Richiemu


Kiedy najdalsza zarazem
Najdelikatniejsza sfera wszystkiego
Jest otwartym poparzeniem
Czwartego stopnia

Gdy przestrzeń wody
Miała być lustrem bez dna
Żeby zanurzyć w nią całkiem
Po tkankę Ja

A to woda
Brudna tylko mętna i śmierdząca
I Wisła w dodatku

Gdy wzrokiem przesilonym
Jak obrzęk schodzącego słońca
Przywidziany pijanym okiem

Szukasz śladów
By trafić w to dokładnie miejsce
I zlizać ziemię

Kiedy ezoteryczna wiedza
Lub brak jej raczej
Jest orgazmem i czakramem

Jak echo

Wtedy jedyne pocieszenie
To śmierć tkanki


RE: [Kiedy najdalsza...] - anja - 2011-10-12 08:14:33

Oj, jaki mocny wiersz, pełen żalów - jednak trudny.


RE: [Kiedy najdalsza...] - babajaga - 2011-10-12 12:36:43

to fakt - mocny
wrócę by poczytać na spokojnie


RE: [Kiedy najdalsza...] - ouroboros - 2011-10-12 20:53:19

Anja, co masz na myśli pisząc, że trudny?


RE: [Kiedy najdalsza...] - anja - 2011-10-12 20:59:55

Poruszyłeś trudny temat, jak dla mnie trochę chaotyczny początek, dopiero od wersu Szukasz śladów ... wiersz jest o dwa tony spokojniejszy. Ale to moje subiektywne zdanie Rolleyes


RE: [Kiedy najdalsza...] - ouroboros - 2011-10-16 21:24:15

Drobne poprawki bo mnie drażniło. Mam nadzieję, że na lepsze nie na gorsze


Richiemu


Kiedy najgłębsza zarazem
Najdelikatniejsza sfera wszystkiego
Jest otwartym poparzeniem
Czwartego stopnia

Gdy odbicie wody
Miało być lustrem bez dna
Żeby zanurzyć w nią całkiem
Po tkankę Ja

A to woda
Brudna tylko mętna i śmierdząca

I Wisła w dodatku

Gdy wzrokiem przesilonym
Jak obrzęk schodzącego słońca
Przywidziany pijanym okiem

Szukam śladów
By trafić w to dokładnie miejsce
I zlizać ziemię

Gdy ezoteryczna wiedza
Lub brak jej raczej
Jest orgazmem pragnieniem i
czakramem

Jak echo

Wtedy jedyne pocieszenie
To śmierć tkanki