Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej.
Emblematy - Wersja do druku

+- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl)
+-- Dział: Nasza Proza (/forum-6.html)
+--- Dział: Proza poetycka, albo poezja prozą (/forum-31.html)
+--- Wątek: Emblematy (/thread-1917.html)



Emblematy - SzaryWilk - 2008-09-22 20:50:47

Wklejam Państwu próbkę moich from prozatorskich, które zostały narodzone w konkursie im. Sułkowskiego. To bardzo krótkie obrazki, starałem się by były one zupełnie pozbawione emocji, zaś sam proces "odczucia" nastąpił w umyśle czytelnika. Częśc tych fragmentów jest pisana ze wstawkami poetyckimi część czystą prozą. "Emblematów" jest kilkanaście oto trzy z nich:

Truskawki

Zaklinam Cię w wiatr
Co dreszcze na plecach rysuje
zaklinam Cię w śnieg
co krople z gwiazd w ustach wytapia
Niech spłyną po udach śladami truskawek
w przydrożnej klepsydrze
zebrane
wieczorem.


----------------

*(Mojej Nataszeńce)

Natasza Szukszyna poszła do nieba między 21.20 a 21.26.
Nikt nie słyszał, kiedy jej dusza wyszła z ciała
otwarta kawałkiem blachy, jak puszka sardynek.
Można przyjąć, że dwie godziny wcześniej sama mówiła,
że musi pozrywać truskawki z tego poletka przy szosie krajowej na Swietagorsk.
Bo rano ukradną.
Tak mówiła (jeśli wierzyć narratorowi)
chociaż mały Andriusza zaklinał się na święty obrazek,
że wspomniała coś jeszcze o kurach.
Siedem godzin wcześniej Oleg Pietkin kierowca kołchozu w A.
żegnał wylewnie swoją narzeczoną.
Był szczęśliwy.
Dwanaście minut po tym, jak Natasza Wasiliewna poszła do nieba,
stary Dmitrij jadąc na rowerze zobaczył stojącą
ciężarówkę kołchozu w A.

Czwartej nocy śniło się Olegowi, że nawiedził go diabeł, nalewał wódkę
i obiecywał zapłatę za jakąś miłość.

(Ciekawe czy Pietkin wcześniej już widział diabła?)

Na szosie krajowej do Swietagorska
wiatr unosi woń rozjechanych truskawek.




pleśń

Głupia Katia urodziła diabła w deszcz.
Kapało z żółtosinych chmur a
ludzie siedzieli w domach jak kury
i iskali się z niepotrzebnych pasożytów.
Ze ścian pachniało pleśnią, zupełnie jak wtedy,
gdy schodziła do piwnicy
a diabły dopadły ją w sieni.
Wyrosły z cienia i zatykały usta
brudną chustką, żeby się nie darła.
Ale nic nie widziała.
Czuła tylko macki grzybni wyrastającej ze ścian.
Przytulały odorem piwa i stękały poruszając się w niej,
jakby szukając nowego, wilgotnego muru
do zasiedlenia.
Mówiła ludziom, że puchnie od pleśni,
a oni śmiali się i pukali w głowy.


Potem krzyczała i przeklinała, kiedy ból rozsadzał
jej brzuch a stara Olga kazała gryźć rzemień

Diabeł miał oczy jak niebo.



Dym

Dym zdławił Ci oczy
zamazał ich błękit,
jak wieniec zwęglony
od znicza z plastiku
Wycieram garść z piasku,
bo przecież wypada
coś rzucić na koniec.



Puszki płoną bezdusznie.
Tylko czasem rozbłysną ochłapem
zerwanej etykiety.
Stiopa widział duszę pierwszy raz w ubiegłą niedzielę.
Chłopaki znaleźli wtedy starą oponę,
skwierczała powoli prychając bąblami jak donaldówka za 4 ruble,
a czerń zaplatała powietrze warkoczami dymu.
Babka zawsze mówiła,
że dusza leci z wiatrem do nieba.
śmierdziało tak, że nawet Piet’ka zatykał nos
to musiała być bardzo stara dusza
już jest prawie dorosły. w przyszłym roku pójdzie do szkoły
z chłopakami. I nauczy się rozpalać jedną zapałką. Jak Piet’ka.
Trzeba popchnąć patykiem.
Szkoda, że nikt nie widzi ile śmieci uzbierał.
Tylko ten głupi wiatr.

poczerniały niewypał wykrwawiał w ogniu
przedostatni kawałek rdzy.


Życzę (mam nadzieję) miłej lektury
R.


- Maria M. - 2008-09-22 22:52:01

Bardzo ciekawe, faktycznie dajesz duże pole do popisu wyobraźni czytelnika. Warto przeczytaćSmile


- czardasz - 2008-09-23 14:22:49

Gratuluje naprawde bardzo sie ciesze z Twoich sukcesów Przeczytam jeszcze kilka razy.....Pozdrawiam serdecznie


- meg04 - 2008-09-23 20:25:37

Robercie, z racji na Twój młody wiek (cóż to jest 40.) pytam - skąd znasz tak dokładnie atmosferę tamtych ziem? Po przeczytaniu tych mini-mini przeniosłam się na ten czas 'tam' i wszystko widziałam, i wszystko słyszałam, i dalej się dziwię skąd?


- czardasz - 2008-09-25 08:57:32

zna z ksiązek z filmów :-)


- istota - 2008-09-26 09:34:06

...niesamowite te Twoje ...emblematy....
ps. Gratuluję


- evionnaz - 2008-09-26 15:45:47

Swój komentarz dodałam pod wklejonymi wierszami w dziale Konkursy.
Pozdrawiam.


- paola - 2008-09-29 22:31:55

Niesamowite, zapadają nie wiem czy bardziej w serce, czy umysł.
Aż trudno komentować, może lepiej delektować się tą lekturą.

Czy zechciałbyś podzielić się z nami - kolejnymi emblematami?


- evionnaz - 2008-10-03 08:07:10

Ninoczka napisał(a):Nie przeniosę tamtych wpisów ponieważ dotyczą konkursu,
a nie konkretnie samych "Emblematów"
Ok - evionnaz skoro tak uważasz...niech zostanie jak jest
Swój komentarz wpisałam tam, gdzie zostały wklejone Emblematy.
Oczywiście dla "porządku w papierach" mogę go wkleić w tymże dziale Smile


- evionnaz - 2008-10-03 08:09:37

Emblemat - utwór liryczny, także gatunek literacki o charakterze dydaktyczno - moralizatorskim, łączący alegoryczny obraz lub rysunek ze słowem; składa się zwykle z trzech części: inskrypcji (sentencji), obrazu, subskrypcji (niewielki wiersz). Ukształtował się w okresie renesansu, będąc syntezą literatury i sztuk plastycznych. Emblemat był szczególnie popularny w czasach baroku, który uważany jest za epokę myślenia emblematycznego.

Sądzę, że w wykonaniu Szarego - jest to nieco uwspółcześniona formaSmile

Co do wklejonych emblematów:
Nie wiadomo dlaczego przyszły mi do głowy słowa ballady Wojciecha Młynarskiego:

Był taki czas, jak daleki dziewczyny śpiew,
Jak znad rzeki szum cichy drzew,
odmieniony czas.

Byt taki czas, kiedy oczom zabrakło łez
I nie pytał nikt, jak to jest,
tylko ściskał pas...

I trwa ten czas, lecz z nim razem każdego dnia
Wciąż pamięć w nas
niezgojona trwa

Z pozoru bez związku, a jednak równie jak emblematy zapadają w pamięć, poruszają, nie sposób przejść obok. Wzbudzają być może skrajnie różne uczucia, przywołują różne obrazy, emocje. Jeden powie: „bywałem bliżej rozjeżdżanego ciała niż postawił mnie ten tekst” innego poruszy do głębi „woń rozjechanych truskawek.”

Hm, w głębi serca każdy ma takie swoje poletko truskawek….

Zderzenie subtelnej kursywy z reporterska, wręcz ascetyczną relacja zdarzeń zakończona puentą daje piorunujący efekt. Wyrywa kawał mięcha z czytelnika, dobiera się do jego wnętrzności tą zardzewiałą puszką po konserwach. Intryguje i niepokoi- dlaczego tak?
To kunszt i majstersztyk poetycki zauważony i nagrodzony w konkursie im. Sułkowskiego. Warto przeczytać pozostałe teksty- są gdzieś na necie


- SzaryWilk - 2008-10-03 10:14:27

Dziękuję za zainteresowanie moim pisaniem i serdecznie pozdrawiam
Wklejam następne trzy.

R.