[bronmus45] Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... - Wersja do druku +- Dotykiem Wiatru - forum poezji amatorskiej. (http://dotykiemwiatru.grd.pl) +-- Dział: Poetica (/forum-5.html) +--- Dział: DZIAŁ AUTORSKI (/forum-13.html) +--- Wątek: [bronmus45] Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... (/thread-7027.html) Strony: 1 2 |
RE: Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... / bronmus45 - bronmus45 - 2019-01-09 22:24:56 ~ Spotkałem Jędrka na narciarskim szlaku - obok z wycinki leśnej drzewa składowano. Usiadłem odpocząć, Jędrek jednak stanął, i zdjął torbę z pleców - piwo miał w plecaku. Na dodatek w termosie, ciepłe, no i z miodem ... Popatrzyłem przyjaźnie, bo taką wygodę spotkać na stoku zbocza, z daleka od ludzi to się nie spodziewałem. Lecz co tu się łudzić - z wielką ochotą przyjąłem Jędrka poczęstunek. W moich oczach rozjaśniał Jego wizerunek ... ~~ RE: Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... / bronmus45 - bronmus45 - 2019-01-10 08:26:33 - kompan do picia ... ~~ Zobaczyłem Jędrka, gdy lepił bałwana - odkąd znam ja Jego, rzecz niespotykana, by coś dla kogoś czynił, bo chyba dla siebie tak by się nie poświęcał. Musiał być w potrzebie wyższej konieczności, więc też o to pytam ... Moją przyjaciółką - jak wiesz - mocna okowita, tak mi powiada Jędrek i jeszcze dodaje: Dotąd żyłem jak marny, niepotrzebny frajer, co sam "do lustra" wnosił codziennie toasty. Od dziś za oknem "kumpel" - bałwan humorzasty ... ~~~ RE: Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... / bronmus45 - bronmus45 - 2019-01-11 10:31:32 ~ Spotkałem dziś Jędrka na schodach Ratusza - pytam, po co tam idzie? ... Do tego go zmusza życie w wielkim wstydzie, że WC tutaj - w mieście - jest mniej, niż kościołów. I nie pomogą tu żadne zastępy aniołów, jeśli "przyciśnie" nagle potrzeba natury ... Popatrzyłem z godnością, bo to nie są bzdury, a fakt nieco wstydliwy, gdy zajdzie potrzeba - tak samo wciąż bolesny, jak brak głodnym chleba. ~~~ RE: Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... / bronmus45 - bronmus45 - 2019-01-12 07:29:17 ~ Na skutym lodem jeziorze, tuż obok Szczecinka, Jędrek chciał łowić ryby. Wypił nieco winka - wziął oskard i zaczął wykuwać przerębel. Wiatr szczypał po twarzy, więc wlał sobie w gębę kolejną porcję płynu rozgrzewającego. I wtedy zauważył, że przecież nic z tego, bo jak ma łowić ryby, gdy zapomniał wędki? Wypił do dna z butelki, a był przy tym prędki ... Zatem wrócił do miasta po zapasy nowe - lecz o rybach zapomniał. Taką już ma głowę ... ~~~ RE: Jędrek w opałach, czyli spotkania z puentą ... / bronmus45 - bronmus45 - 2019-01-27 08:41:24 ~ Zobaczyłem Jędrka z łopatą przed bramą - a śniegu napadało dość sporo tej nocy - Pomyślałem - być może, moje oczy kłamią, bo gdzieżby to Jędrek w poranek uroczy zamierzał śnieg odgarniać dla wspólnej wygody ...? Podszedłem i pytam - jakiej to nagrody oczekuje od kogoś za taką postawę? Teściowie chcą przyjechać do niego na kawę, więc musi udostępnić im wjazd na podwórze - tak odpowiedział Jędrek, a jeśli go wkurzę, to może mi znienacka łopatą przywalić. Wolałem więc czym prędzej stamtąd się oddalić ... ~~~ |